- Tegoroczny plener to kontynuacja tego, co zapoczątkowała Ewa Rotter-Płóciennik – mówi Marzena Kuczera, z Otwartej Pracowni Plastycznej Miejskiego Ośrodka Kultury. - Nowością jest to, że uczestnicy warsztatów muszą wykonać prace w każdej technice, którą tu prezentujemy.
Organizatorami imprezy są: Stowarzyszenie Artystyczne Żorskie Plenery i MOK. Ponad 30 warsztatowiczów przez tydzień zgłębiało tajniki malarstwa, grafiki, ceramiki i batiku. Pomocą służyli im profesjonaliści, którzy udzielali cennych wskazówek.
Pierwszy plener odbył się w 1988 roku. Plenery malarskie organizowało wówczas Polskie Stowarzyszenie Edukacji Plastycznej. Ewa Rotter-Płóciennik, która była jego wiceprezesem na Opole, Katowice i Kraków, stwierdziła, że trzeba zorganizować coś nowego. Żorskie władze nie były chętne, by plener malarski odbył się w naszym mieście, ale po interwencji kolegi pani Ewy, dziennikarza, wezwano ją na rozmowę i udzielono zgody na zorganizowanie imprezy.
Początkowo mieszkańcy byli zdziwieni widokiem artystów, jednak z czasem zaczęli się do nich przyłączać. Ideą plenerów jest integracja środowiska zawodowych malarzy, fotografików z pełnymi zapału amatorami. - Plener to wyjątkowe doświadczenie – twierdzą zgodnie Marzena Kuczera i Nina Kontny-Łomozik, które przedstawiały uczestnikom warsztatów technikę batiku. - Tutaj amatorzy integrują się z artystami. Kiedyś sztuka była elitarna, dostępna tylko dla niewielkiego grona. Dzięki takim inicjatywom wychodzimy z nią do ludzi. Tutaj nie ma sztucznych podziałów, widać, jak zmienia się kraj i zmieniają się ludzie. Dużo osób maluje, żeby się odprężyć, zrelaksować. I o to tutaj chodzi.
Uczestnicy warsztatów co roku wracają na plenery. - Jestem tu trzeci raz – mówi Anna Kajzerek. - Jest wspaniała atmosfera, cudowni ludzie. Przyjaźnimy się, łączy nas wspólna pasja. Pani Ewa nazywa nas "nieprofesjonalnymi artystami" – uśmiecha się.
Elżbieta Pierchała z Jankowic również trafiła na warsztaty trzy lata temu. - Co prawda nie mam wykształcenia plastycznego, ale malowanie to moja pasja i wielka przyjemność – twierdzi. - Na warsztatach można poznać ciekawych ludzi, z wieloma spotykamy się również w ciągu roku. Dzięki temu, że biorę udział w plenerach, postanowiłam zorganizować podobny w Jankowicach. W zeszłym roku odbyła się pierwsza taka impreza, 9 sierpnia rozpoczyna się kolejna.
Z kolei Janina Wychrystenko, emerytowana nauczycielka, na plener zawitała pierwszy raz. - Kiedy przeszłam na emeryturę, pomyślałam, że muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie. Zapisałam się na warsztaty do pani Ewy, a ona zapropnowała mi udział w plenerze – opowiada pani Janina. - Na razie najlepiej wychodzą mi kwiatki i drzewa, ale od czegoś trzeba zacząć – śmieje się.
Dziś o 16.00 na Rynku odbędzie się mokra wystawa prac, z udziałem uczestników i zaproszonych gości, a 11 listopada w Scenie na Starówce otwarta zostanie wystawa poplenerowa. Ola Kowol
Piękne!!
Bardzo interesujące prace...
Potrzeba więcej takich inicjatyw...