Najbliższe trzy miesiące w areszcie śledczym spędzi 30-latek, który z nożem napadł na pracownicę salonu gier, aby zdobyć pieniądze na komunię syna. Mężczyzna najpierw przegrał kilkaset złotych na automatach rozrywkowych, a później postanowił odzyskać stracone pieniądze. Wpadł dzięki błyskawicznej akcji kryminalnych.
Na wniosek policji i prokuratury sąd tymczasowo aresztował na trzy miesiące 30-letniego mieszkańca Żor, który grożąc nożem pracownicy salonu gier ukradł kilkaset złotych, które wcześniej przegrał na automatach. Jak ustalili śledczy mężczyzna feralnego dnia, po pracy odwiedził jeden z osiedlowych lokali rozrywkowych. Spędzał w nim czas przy urządzeniu do gier popijając piwo.
Kiedy zorientował się, że przegrał wszystkie pieniądze uknuł haniebny plan. Mężczyzna poszedł do domu i przebrał się. Po około godzinie wrócił do lokalu z plecakiem, w którym ukrył kuchenny nóż. Najpierw próbował jeszcze raz zagrać, jednak po chwili podszedł do pracowanicy lokalu trzymając w ręku ostre narzędzie i kazał jej usiąść obok biurka. Desperat uspakajał kobietę, tłumaczył, że jest w potrzebie i zapewniał, że nic jej nie zrobi. W międzyczasie otworzył szufladę, wyjął z niej kilkaset złotych i pospiesznie opuścił lokal.
Dzień po zdarzeniu kryminalni ustalili tożsamość sprawcy i zatrzymali rozbojarza w drodze do pracy. W czasie przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy. Tłumaczył, że na drogę przestępczą pchnęła go trudna sytuacja i świadomość, że potrzebuje pieniędzy na komunię syna.
Teraz, zamiast towarzyszyć dziecku w uroczystościach, 30-latek spędzi trzy miesiące za kratkami. Za rozbój z użyciem noża grozi mu co najmniej 3 lata więzienia. Info: KMP Żory