Powiało grozą dzisiejszej nocy na osiedlu Pawlikowskiego. Młody żorzanin powiadomił policję, że zabił swoich rodziców, a do przybyłych funkcjonariuszy wyszedł z nożami w obu dłoniach. Zachowywał się agresywnie. Po chwili ciął nimi swoje ręce.
Około godzinie 02:50 oficer dyżurny żorskiej komendy odebrał telefon od mężczyzny informującego, że zastrzelił swoich rodziców. Policjanci natychmiast pojechali pod wskazany adres na osiedle Pawlikowskiego. Gdy podjechali na miejsce na spotkanie z nimi wyszedł młody mężczyzna, jak się później okazało 29-letni żorzanin. W obu dłoniach trzymał kuchenne noże. Zachowywał się agresywnie. Wszystko wskazywało, że jest pod silnym wpływem alkoholu i środków odurzających. Nie reagował na polecenia funkcjonariuszy. Groził popełnieniem samobójstwa. Policjanci podjęli z nim negocjacje. Po chwili 29-latek nacinał już sobie nożami ręce. Funkcjonariusze wykorzystując dogodny moment rzucili się na mężczyznę i obezwładnili go. Sprawdzili także, czy rzeczywiście zabił swoich rodziców. Okazało się na szczęście, że kłamał powiadamiając o zabójstwie. W mieszkaniu przebywali jego mocno przestraszeni rodzice. Agresywny żorzanin został przewieziony do szpitala. Podczas przeszukania znaleziono u niego dwa puste opakowania po lekach. Do tego był mocno pijany. Prawdopodobnie leki popił alkoholem. W szpitalu założono mu kilkanaście szwów i wykonano płukanie żołądka. Na szczęście nic nie zagrażało jego życiu i nie było potrzeby hospitalizacji mężczyzny. Po przewiezieniu na komendę okazało się, że 29-latek jest poszukiwanym przestępcą, odsiadującym wyrok. 1 marca tego roku miał wrócić do zakładu karnego z przepustki. Przez miesiąc się ukrywał, lecz nie wiadomo gdzie. Dzisiaj rano trafił do policyjnego aresztu i trzeźwieje. Miał bowiem ponad promil alkoholu we krwi. Niebawem trafi z powrotem do więzienia, gdzie odsiaduje wyrok pozbawienia wolności. Info: KMP w Żorach/DeKo