Zapraszamy na 6 wystaw .Od 2. IX. Do 31. X. 2024.
W ciągu zaledwie 30 lat na przełomie XX i XXI wieku aż 260 milionów Chińczyków opuściło swoje domy na wsiach, wybierając miasta. Zdjęcia Mishy Kominka przedstawiają nowych mieszkańców chińskich aglomeracji, których codzienność przebiega w sąsiedztwie hałaśliwych placów budów otoczonych murem drapaczy chmur. Noszą garnitury, ale też chodzą po ulicach w piżamach i szlafrokach, czytają książki, uśmiechają się do obiektywu – po łagodnej stronie życia, poza zasięgiem aparatu politycznej kontroli, nie zaniepokojeni objawami kryzysu klimatycznego i innymi nowoczesnymi formami zagłady.
To na co patrzymy na zdjęciach Izabeli Łapińskiej, nie jest tak oczywistym, jak być może myślimy, że jest. I chociaż przyznaje, że fotografia nauczyła ją zachwytu nad oczywistością, to jednak: Dotykam zjawisk, do których bez aparatu fotograficznego nie miałabym odwagi fizycznie się zbliżyć – wyznaje. Fotografuje ciała – idealne, z drobną skazą, bolesne i mięsne – jak mówi. Martwe, chociaż – co zaskakuje, ale i niepokoi – zachowujące pozory bytu na tle prawdy o przemijaniu, destrukcji i degradacji, nieobecnej w debacie publicznej. Niewinne oko nie istnieje – mówi autorka.
Przestrzenie, którym robi zdjęcia Tom Swoboda są dowodem na to, że radość życia jest odbierana. Jest autorem projektów o dziwnej tożsamości, niemających jednoznacznie swojego umocowania w sztuce czy szeroko rozumianej przestrzeni społecznej. A jednocześnie od kilku lat fotografuje zaprojektowane przez ludzi przestrzenie mieszkalne dla dzikich zwierząt, przyrodę w klatkach – martwą naturę w renesansowych ramach.
Tymczasem w rajskich ogrodach Krisa Marchlaka widoczne są inspiracje malarstwem barokowym i klasycznym sposobem obrazowania. Autora interesuje fizyczność ciała i tożsamość – indywidualna i zbiorowa. Reżyseruje on swoje baśnie, fotografowanych ludzi traktując jak aktorów, a towarzyszące im przedmioty jak rekwizyty, w wysmakowanych planach. Jego zdjęcia w podobny sposób, jak ma to miejsce w przypadku obrazu kinowego, budują atmosferę i wywołują wrażenie nostalgii.
Radość przeżywanej chwili, potrzeba akceptacji i przyjaźni – to z kolei świat dziecięcej i młodzieńczej zabawy Marka Szyryka, w którym jednak bezpretensjonalne gry z uwolnioną wyobraźnią kontrastuje on z realiami siermiężnej rzeczywistości sprzed dekad. Marek Szyryk wraca do przeszłości. Zestawiając jej ślady ze współczesnymi fotografiami, konfrontuje marzenia i aspiracje z rzeczywistością i prowokuje do refleksji. Zatrzymane w kadrze momenty kreują wizję krainy wolności, szczęścia i beztroski i mimo, że mają wymiar osobisty, trafiają w czułą uniwersalną nutę.
A stąd niedaleko już do nieograniczonych pejzaży Wiesława Wyjadłowskiego. Jego debiutancka wystawa jest zabawą w separowanie koloru z pejzażu, przy świadomym użyciu podczas fotografowania błędu fotograficznego. Autor dzieli się z nami swoimi doświadczeniami i historiami związanymi z poszukiwaniem piękna w przyrodzie.
Więcej informacji o wystawach i pełny harmonogram dostępny na stronie www.festiwalplener.zory.pl
Zdjęcie. Marek Szyryk