Żorscy policjanci zatrzymali sprawcę fałszywego alarmu bombowego, który 1 marca zadzwonił na komendę, informując o podłożeniu ładunku wybuchowego w placówce banku. 29-letni żorzanin nie tylko stanie przed sądem, ale będzie musiał prawdopodobnie pokryć koszty związane z przeprowadzeniem akcji.
Mężczyzna został wczoraj zatrzymany we własnym mieszkaniu. Stróże prawa w czasie przeszukania znaleźli u niego telefon komórkowy, z którego dzwonił, wywołując fałszywy alarm w dziewięciu placówkach bankowych na terenie Żor. Sprawca najpierw zatelefonował na policję w Rybniku i poinformował o podłożeniu ładunku wybuchowego w Żorach, następnie przyjechał do Żor i ponownie wybrał numer 112, przekazując kolejną informację tej samej treści. Natychmiast ze wszystkich placówek banku oraz sąsiadujących z nimi pomieszczeń, w tym z jednej z przychodni zdrowia ewakuowano ponad 100 osób. Policjanci z Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego w czasie przeszukania nie znaleźli żadnych ładunków ani materiałów wybuchowych w żadnej z placówek banku, jednak wszystkie zostały zamknięte na resztę dnia. 29-letni żorzanin nie był wcześniej karany, już wczoraj przyznał się do wywołania fałszywego alarmu. Dzisiaj usłyszał zarzuty - grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. W czasie przesłuchania oświadczył też, że chce dobrowolnie poddać się karze. info: KMP Żory
Jak to PRAWDOPODOBNIE ?
no bo jeszcze nie wiadomo - pewnie zadecyduje o tym sąd
29 lat koleś!?.. no co za typ. Chyba go rodzice nie przytulali jak był mały.
Za głupote sie płaci!!
i gnij tam......
Jaki stary,taki głupi....... Nudziło mu się,czy jak????????????? No i to ,że prawdopodobnie pokryje koszty akcji też jest raczej dziwne.Wręcz powinien je pokryć.