- Grupa powstała dokładnie 28 maja 2007 roku – przypomina Mirosław Machulec, który wraz z Andrzejem Sobikiem i Włodzimierzem Piaskowskim dowodzą żorską sekcją. Jak dotąd żadna z pań nie zdecydowała się dołączyć do pasjonatów, których liczba, póki co, nie przekracza 20 osób. W zbiorach ŻGO znajduje się głównie sprzęt z lat 50 - 70- tych okresu zimnej wojny.
Grupa uczestniczy w zjazdach grup operacyjnych na terenie całej Polski, przyłącza się do inscenizacji walk. Przygotowanie takiego widowiska zajmuje minimum ¾ dnia. Jak mówi Andrzej Sobik, w sezonie członkom żorskiej grupy zjazdy zdarzają się bardzo często:
- Zimą odwiedzamy Darłówek, a od wiosny do jesieni zdarza się, że jeździmy tydzień w tydzień. Najbliższe spotkanie odbędzie się pod koniec czerwca w Haźlachu, w lipcu- w Bytomiu, a w sierpniu - znany zlot w Bielsku- Białej - Operacja „Południe”.
Prócz umundurowania i replik broni panowie mogą się poszczycić sporym zbiorem pojazdów. Dbają o nie we własnym zakresie ich właściciele - członkowie grupy. „Eksponaty” trzymają na swoich podwórkach i w garażach. Choć niełatwo pogodzić codzienne obowiązki z pasją – im się to udaje:
- Nie zarabiamy na tym i nie robimy tego dla pieniędzy. To czyste hobby, dzięki któremu zyskujemy wiele satysfakcji i niezapomnianych wspomnień – zapewnia Machulec.

Jakie "militarne cacka" znajdują się w kolekcji ŻGO? Czy utrzymanie zabytkowych aut jest kosztowne? Który z samochodów jest do dziś wykorzystywany przez armię wojsk lądowych? I w czym Żorskiej Grupie pomóc ma Ministerstwo Obrony Narodowej? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi znajdziecie w najbliższym, szóstym wydaniu Gazety Żorskiej. kh