W sobotę pies rasy amstaf trafił do żorskiego „Azylu dla bezpańskich psów”, po tym jak jego właściciel znalazł się w areszcie za posiadanie narkotyków. Jednak kiedy mężczyzna w poniedziałek zgłosił się po psa, już go tam nie było.
Gdzie się podział? Tego nie wiadomo. W azylu tłumaczą, że pies uciekł. Właściciel zgłosił się na policję, gdzie złożył doniesienie o kradzieży. Obecnie dzielnicowi prowadzą czynności dochodzeniowe. ok
wtajemniczeni mogą się tylko domyślać co stało się z amstaffem...żenujące działanie azylu...zero kontroli nad pieskami!!!sam sobie klatki nie otworzył!!!!!!
Jak to sam sobie nie otworzył??? eeejjj sorry nie obrazajcie tego amstaffa, to taki mądry pies.....bo nie dilował....jak jego pan
Takie pieski to łakomy i opłacalny kąsek dla powaleńców od psich walk. Co jeśli...
pewnie pani z biura "k.....:" wolontariuszom sprzedała psiaka przedwcześnie. I jak zwykle wykręt że nawiał :D A jeżeli nawiał to dlaczego nie powiadomiono policji?? :p