„Zaczęło się z wysokiego C” – tak zaczynała się relacja z pierwszego meczu z Nysą w pierwszej rundzie i tak samo powinna zacząć się obecnie! Prawdę mówiąc Błażej Torebko i Adam Białdyga rozpoczęli mecz tak, jak pewnie nie mogli sobie lepiej wymarzyć. 0:11 po z górą trzech minutach pozwalało mieć nadzieję.
Nic to, że po kilku minutach rywale doszli „bankowych” na 2 „oczka”, kwarta pierwsza zakończyła się 8-punktowym zwycięstwem gości. Fatalny przestój podopiecznych trenera Szymika nastąpił w kwarcie drugiej, w której koncert gry po stronie gospodarzy miał Jarosław Bartkowiak, a żorzanie przegrali tę część różnicą 10 punktów. Dobrze, że po przerwie sytuacja nie pogorszyła się i Hawajscy nie pozwolili kłodzczanom na „odjazd”. Wynik po stronie gospodarzy „trzymali”: Michał Weiss (10 pkt.) i Rafał Ulrich (4 pkt.), zaś wśród żorzan brylował Łukasz Ochodek, któremu pomagał wydatnie Krzysztof Zieliński, a kwartę „trójką” zakończył znakomicie dysponowany w tym elemencie gry Adam Białdyga. Był więc ledwie jeden punkt przewagi po stronie żorzan przed ostatnią odsłoną meczu, ale szybko przewaga ta urosła do dziesięciu „oczek” (57:67) i wszystko wydawało się iść w dobrym dla gości kierunku. W tym momencie jednak nastąpił kolejny przestój w grze Hawajskich, którzy przez 3 minuty nie rzucili żadnych punktów przy dziewięciu gospodarzy (66:67). Kiedy „Franek” skarcił gospodarzy „trójką” znów wydawało się, że zaczyna karta się odwracać – nic bardziej mylnego! Gospodarze wyszli na prowadzenie, ale znów szybko je stracili, a Karol Kupczak na półtorej minuty przed końcem spotkania uzyskał pięciopunktową przewagę (71:76), lecz potem punkty zdobywali już tylko gospodarze doprowadzając do dogrywki. W niej znów goście wypracowali przewagę (4 punkty), ale po niecałych 2 minutach... przestali trafiać! Zresztą gospodarze również. Lecz w tym momencie na tablicy widniał wynik 82:80 dla miejscowych. Nikomu już po obu stronach nie udało się trafić do kosza. Mecz zakończyła strata Marcina Marczyka i niecelny rzut „za 2” Mirka Frankowskiego.
Komentarz prezesa Adriana Fojcika: „Dobry to był mecz, że mamy już tylko teoretyczne szanse na play-off. Słaba skuteczność, dobrze rzucających zwykle, rozgrywających miała swe odzwierciedlenie w wyniku, choć rozkład zdobyczy punktowych u wszystkich zawodników był dość równomierny. Dobre zawody rozegrał Błażej Torebko, a do wysokiej dyspozycji rzutowej wraca Adam Białdyga. Oby nie odbyło się to kosztem obniżenia dyspozycji sportowej prowadzących grę. Szkoda, że trzech zawodników po stronie gospodarzy miało „dzień konia” (Bartkowiak, Weiss i Ulrich)”.
Doral Zetkama Nysa Kłodzko - Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy w Żorach
82:80 (19:15, 26:23, 18:19, 25:25, d. 6:4)
HK Bank Spółdzielczy: Łukasz Ochodek 15 (3x3), Mirosław Frankowski 14 (2x3), Adam Białdyga 12 (4x3), Adam Anduła 10, Jacek Rduch 9, Błażej Torebko 8, Krzysztof Zieliński 8, Karol Kupczak 3, Marcin Marczyk 1, Oktawian Przeliorz 0, Paweł Czech.