"Mój tydzień z Marilyn", powstał na podstawie wspomnień Colina Clarka, jednego z asystentów filmowych. Nie jest to jednak kolejna biografia najsłynniejszej blondynki wszech czasów. W zasadzie historia jej życia nie ma tu wielkiego znaczenia.
Akcja dzieje się w Londynie w latach 50., podczas kręcenia "Książę i aktoreczka". Dla Clarka była to pierwsza praca po ukończeniu studiów. Główne role w filmie mieli zagrać, Laurence Olvier i właśnie słynna Marilyn Monroe. Dla tego młodzieńca, spotkanie z tak wielką gwiazdą było ogromnym przeżyciem.
Podczas pracy, Marilyn towarzyszy świeżo poślubiony mąż Arthur Miller, ale szybko opuszcza ją i wraca do Stanów. Wówczas to Clark stara się zaopiekować aktorką, która jest zupełnie zagubiona w nowej rzeczywistości. To on pokazuje jej uroki życia zwykłego człowieka. Przy okazji jest w niej totalnie zauroczony. Jednak i dla niej ich spotkania mają duże znaczenie, gdyż to właśnie Colin potrafi ją zrozumieć i udzielić pomocy, jak nikt inny. Ponadto, dzięki Monroe chłopak wyraźnie dorośleje i dojrzewa – produkcja ta jest zapisem niezwykłego tygodnia dla tej pary.
Reżyserem tego obrazu jest mało znany w Polsce Simon Curtis. Znakomicie ukazał on zmienność charakteru tytułowej bohaterki – potrafi być delikatna i bezbronna (kiedy zamyka się w pokoju i płacze), czasem prowokuje (nie zaprzecza, kiedy dziennikarz pyta czy w łóżku ma na sobie tylko perfumy), jeśli trzeba to zawsze stawia na swoim (nie zagra sceny póki nie zrozumie wszelkich motywów).
W ten sposób przechodzimy do największego pozytywu tego filmu, a więc kreacji Michelle Williams, w roli Marilyn. Williams już dawno porzuciła wizerunek dziewczyny znanej z "Jeziora Marzeń" i na ekranie prezentuje się doskonale. Po raz kolejny udowadnia, że jest utalentowaną aktorką, za co dostała zasłużoną nominację do Oscara. Kiedy pojawia się na ekranie, w zasadzie nie można od niej oderwać wzroku i nigdy nie wiemy, czym nas zaskoczy.
Nominację za rolę Olivera, otrzymał Kenneth Branagh. Pozostaje on jednak nieco z boku
i w cieniu, ale kiedy trzeba się pokazać, robi to. Młodego Clarka, zagrał Eddie Redmayne, na którego też warto zwrócić uwagę. Na dalszym planie pojawiają się między innymi Judi Dench czy Emma Watson.
"Mój tydzień z Marilyn" wnosi nowe spojrzenie na osobowość tej nietuzinkowej kobiety, którą po raz kolejny możemy odkryć jakby od nowa. Jest to lektura obowiązkowa, dla fanów sławnej blondynki, a dla pozostałych... również. MS
Film do obejrzenia w "Kinie Na Starówce" dziś, o godz. 20.00.