W ostatnich dniach miała miejsce seria włamań do domów jednorodzinnych. Za każdym razem, włamywacz kradł cenną biżuterię. Tylko w jednym przypadku działał pod osłoną ciemności. Niewykluczone, że sprawcą wszystkich kradzieży jest ta sama osoba.
Do pierwszego włamania doszło 20 lutego, po południu. Z domu przy ul. Wierzbowej, do którego sprawca wszedł przez drzwi balkonowe, wyniósł wyroby ze złota. Straty są w trakcie ustalania.
Do domu przy ul. Kłapczyka, włamywacz dostał się, wyważając okno. Zdarzenie miało miejsce 23 lutego, przed południem. Złodziej ukradł złotą i srebrną biżuterię o wartości 2 tys. zł.
W piątek po południu, sprawca wtargnął do domu przy ul. Raciborskiego. Zabrał biżuterię o nieustalonej wartości. Następnego dnia wieczorem, przez drzwi tarasowe, włamał się do domu przy ul. Karola Miarki. Jego łupem padła złota obrączka, warta 1400 zł i pieniądze – 100 euro.
- Za każdym razem sprawca działał w ten sam sposób – mówi Kamila Siedlarz, rzecznik żorskiej policji. - Złodziej musiał wiedzieć, że nikogo w domach nie ma. Najwyraźniej je wcześniej obserwował. Włamywacz nadal jest na wolności. pc