Pijany, pobity 24-latek zgłosił się w niedzielę na policję, by złożyć zawiadomienie. Na komendę przyjechał samochodem. Miał 2 promile.
Mężczyzna przyszedł na komendę po 16.00, chcąc złożyć zawiadomienie o pobiciu. Odmówił udzielenia mu pomocy medycznej. Pouczony, by złożył zeznania, gdy wytrzeźwieje, wyszedł i uszkodził na parkingu boczne lusterko radiowozu. Policjant, który za nim wybiegł, zastał go przy własnym samochodzie, którym po pijaku przyjechał na komendę.
W piątek z kolei policjanci zatrzymali 36-latka, który prowadził samochód, mając 3,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kompletnie pijany mężczyzna, jadący autem marki Rover, został skontrolowany na al. Jana Pawła II. Obaj nietrzeźwi wkrótce staną przed sądem. Grozi im do dwóch lat więzienia, stracą też prawo jazdy. pc-s
Jeszcze sam się mógł aresztować:):):)
haha ale cymbał:)