W sobotę w Parku Miejskim zapachniało świeżym pieczywem, pomidorami, kawą, herbatą i kakao. Każdy, kto zawitał przed południem pod fontannę, mógł posilić się pysznym „śniadaniem na trawie”. Do wspólnego szamania zapraszał sam Bartek Gajda z Łowców.B.
Poranny posiłek za free, przygotowany przez organizatorów KANASTY, był serwowany w naszym mieście po raz pierwszy. Deszczowa pogoda nie odstraszyła przechodniów, którzy chętnie częstowali się kanapkami z serkiem, ogórkiem, szynką, sałatą, a nawet – jak reklamowali śniadanko nawoływacze – „z chlebem”. Po szamanku, z kubkiem gorącej kawy w ręce, można było pośpiewać przy akompaniamencie bębnów, gitar i klawiszy. Okolica rozbrzmiała dźwiękami słynnych, lubianych polskich piosenek. A pod koniec, do imprezy przyłączyli się pierwsi Superbohaterowie, szykujący się na Zlot. Cóż - bohater bohaterem, ale jeść też musi...pc