W czwartek do szpitala trafiła kobieta, po tym, jak jej własny mąż za pomocą nożyka do tapet pociął jej twarz i szyję. Mężczyzna trwale okaleczył żonę, gdy mu powiedziała, że chce się z nim rozwieść.
Do zdarzenia doszło w czwartek, 21 maja, rano. Mężczyzna wpadł w szał. Przerażonej, 40-letniej mieszkance os. Księcia Władysława udało się wyskoczyć przez balkon. Na szczęście mieszkają na parterze. Z głębokimi, licznymi ranami, pocięta kobieta o własnych siłach dotarła do szpitala. W międzyczasie jej 59-letni mąż zadzwonił na policję, zgłosił zdarzenie i przyznał się do winy. Policjanci zatrzymali mężczyznę. Był trzeźwy. Sąd zadecydował wczoraj o jego tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące. Za ciężki uszczerbek na zdrowiu żony i trwałe okaleczenie grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Wszystko wydarzyło się pod nieobecność dwójki dorosłych już dzieci. pc