Nawet 5 lat więzienia za narażenie na niebezpieczeństwo swojej 2-letniej córki, grozi 36-latce, która została zatrzymana 1 listopada, gdy kompletnie pijana usiłowała pchać dziecięcy wózek. O zdarzeniu policję zawiadomili zaniepokojeni mieszkańcy osiedla. Jak się okazało, kobieta miała blisko 3 promile, a towarzyszący jej konkubent ponad 1,5.
1 listopada przed 22.00 oficer dyżurny żorskiej komendy otrzymał zgłoszenie o tym, że ulicą Boryńską idą kobieta i mężczyzna, którzy zataczając się pchają dziecięcy wózek. Interweniującym policjantom z daleka ukazał się niepokojący widok dwóch osób, w tym ledwo idącej matki i przechylonego niebezpiecznie w stronę jezdni wózka, w którym znajdowała się 2-letnia dziewczynka.
Kiedy mundurowi zatrzymali się przy opiekunach, matka dziecka zareagowała agresją. Miała pretensje do stróżów prawa, że wtrącają się w jej sprawy i przeszkadzają w "spokojnym" powrocie do domu z urodzinowej imprezy. Była na tyle wulgarna i rozjuszona policyjną interwencją, że policjanci zmuszeni byli użyć wobec niej chwytów obezwładniających i kajdanek.
Ostatecznie kobieta i mężczyzna zostali doprowadzeni do komendy i poddani próbie na alkomacie. Okazało się, że 36-letnia matka w organizmie ma prawie 3 promile alkoholu, a jej 45-letni konkubent przeszło 1,5. 2-letnia córka kobiety, na szczęście cała i zdrowa, trafiła pod troskliwą opiekę dziadka. To on do czasu decyzji sędziego będzie sprawował nad nią pieczę.
36-latka wkrótce także odpowie za bezpośrednie narażenie dziecka na niebezpieczeństwo, za co grozi jej nawet do 5 lat więzienia, a sąd rodzinny rozstrzygnie, czy małoletnia wróci z powrotem pod opiekę matki.
info. KMP