Od piątej po południu do północy tłumy zwiedzających zostały wciągnięte w wir muzealnej muzealnej przygody.
Noc Muzeów, ogólnoeuropejska impreza, w trakcie której muzea nie tylko bezpłatnie ale i w nietypowy sposób pokazują swe zbiory, przyciągnęła licznych gości także do żorskiego muzeum. Zaczęliśmy dość wcześnie, bo już o godzinie 17.00. Nasza bardzo liczna grupa klientów, czyli dzieci szkolne i… przedszkolne, oczywiście bardzo chętnie spędziłaby w naszych murach całą noc, jednak ich rodzice mieliby na ten temat inne zdanie… Zatem o piątej po południu rozpoczęła się wielka muzealna gra dla całych rodzin „Muzeum w podróży”, której koordynatorem była kierownik Działu Edukacji Jadwiga Tabor. Uczestnicy musieli się trafiać do kolejnych „stacji badawczych”, w których poznawali różne dziedziny nauki, które wymagają uczestnictwa w egzotycznych ekspedycjach. Podróżnicy jednocześnie byli naszymi muzealnymi studentami, otrzymali bowiem specjalne indeksy (wydawane w Punkcie Rekrutacji przez Joannę Kipkę i Mariolę Spendel, w których wpisywano im zaliczenia, po rozwiązaniu specjalnie dla nich przygotowanych zadań. By trafić w dalekie strony można było wybrać albo pełen niespodzianek pociąg kolei transsyberyjskiej, w którym zadania przydzielały Justyna Kloczkowska i Danuta Kolarska, albo wybrać drogę morską. Kapitanem na pokładzie muzealnego statku „Otago”, który wyjaśniał tajniki wodnych podróży i wysadzał śmiałków u brzegów Czarnego Lądu był Tomasz Górecki. Ci którzy wracali cało z tej eskapady mogli szukać wrażeń na misji archeologicznej „Tombraider”, gdzie Katarzyna Podyma i Alicja Maciejewska kierowały wykopaliskami u stóp schodkowej piramidy, do której wnętrza także trzeba było zajrzeć, by rozwiązać archeologiczną zagadkę.
W obozie etnologicznym „Pilimpikou” Małgorzata Dec i Daria Leśniak wyjaśniały tajniki badań naukowych nad odległymi ludami, w stacji badawczej „Koala” Marta Szafraniec i Agnieszka Sokół – Piszczek egzaminowały członków ekspedycji ze znajomości egzotycznych zwierząt. Z kolei Jacek Struczyk i Karolina Ługowy na miejscu postoju ekspedycji geograficznej „Mapownik” uczyli wszystkich jak sporządzić mapę, dzięki której bezpiecznie można wrócić z dalekich stron do domu.
Po rozwiązaniu wszystkich zadań, co wymagało nie tylko sporej wiedzy ale i sprawności fizycznej i bystrego oka, gdyż trzeba było nabiegać się między muzealnymi gablotami i wyszukiwać czasem niewielkie eksponaty, uczestnicy udawali się do naszego „dziekanatu”, gdzie formalności administracyjne związane z zakończeniem muzealnej „akademii” załatwiały Ewa Macura i Marzena Sobik. Tam też można było wziąć udział w specjalnej loterii. Na zakończenie indeks podpisywany był przez dyrektora naszej placówki Lucjana Buchalika.
Po szczęśliwym ukończeniu gry zmęczeni uczestnicy mogli skorzystać z poczęstunku w kawiarence u Janeczki i Jana, którą prowadziła właścicielka znanego z ciekawych spotkań „Sklepu z herbatą” Janina Jaworudzka, której towarzyszył Jan Delowicz.
Wieczorem, po godzinie 20, kiedy ostatni uczestnicy gry szczęśliwie ją ukończyli, rozpoczęła się część dla starszych widzów. Nocne zwiedzanie muzeum odbyło się w dwóch grupach. Pierwszą z nich oprowadził po wystawie Tomasz Górecki, zaś drugą, która wyruszyła po godzinie 22.00 dyrektor Lucjan Buchalik. Nie było to typowe oprowadzanie między gablotami i opowiadanie o eksponatach. Obydwaj przewodnicy mówili także o wydarzeniach związanych z poszczególnymi obiektami, przygodach w trakcie wypraw i wielu aspektach podróżniczego życia, o których na co dzień raczej się nie wspomina…
Równolegle, przez cały czas muzealnej nocy, zmęczeni widzowie mogli skorzystać z Sali konferencyjnej, która na ten wieczór zamieniła się w salę kinową. Pod opieką Urszuli Wróbel i Barbary Karwot przygodowe filmy mogli zobaczyć najpierw najmłodsi, później zaś starsi kinomaniacy.
Ogółem w muzealnych murach tego wieczoru gościło ponad 300 osób. Zapraszamy za rok. Będzie równie ciekawie, choć przygotujemy zupełnie inne atrakcje! (TG)
Zobacz galerię zdjęć: Muzealna Nocka w Żorach