Stało się. Po ponad 50 latach funkcjonowania, Gospodarstwo Rybackie Lasów Państwowych w Żorach, przestaje istnieć. Kto teraz będzie zaopatrywał nas w świątecznego karpia?
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Katowicach zdecydowała się na likwidację przedsiębiorstwa ze względów ekonomicznych. - Nie była to dla nas ani łatwa ani przyjemna decyzja – mówi Adam Albertusiak, główny specjalista z zespołu ds. łowiectwa i gospodarki rybackiej RDLP. - Przyrosty ryb były jednak bardzo małe, a straty coraz większe. Nie mogliśmy dłużej zwlekać z podjęciem decyzji – dodaje.
Gospodarstwo Rybackie LP w Żorach powstało w 1958 r., na mocy decyzji Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego. W czasie swojej działalności, jak każda firma, miewało lepsze i gorsze okresy. Niestety, ostatnie lata były dla Gospodarstwa zdecydowanie niekorzystne. Co jest powodem takiej sytuacji? W RDLP poinformowano nas, że złożyło się na nią bardzo wiele czynników. Zalicza się do nich m.in. usytuowanie stawów, które sprzyjało kłusownictwu, wzrost kosztów związanych z zakupem zboża, braki wody, czy niestabilny rynek, gdzie ceny karpia znacznie się wahały.
Odrębną kwestią jest fakt , iż wiele stawów podlegających przedsiębiorstwu, znajdowało się na terenie rezerwatu przyrody Łężczok. Niemal od XIII wieku, stawy wchodzące w skład dzisiejszego rezerwatu służyły jako miejsce hodowli ryb. W związku z tym, zadomowiło się tam ponad 240 rzadkich gatunków ptaków. Są wśród nich m.in.kormorany, które jak wiadomo, żywią się właśnie rybami. - Ponieważ kormorany są gatunkiem chronionym, nie mogliśmy nic zrobić, by zapobiec dziesiątkowaniu przez nie ryb – wyjaśnia pan Adam. - Próbowaliśmy je dokarmiać, ale niewiele to dało. Dodatkowym problemem były łabędzie, które wyjadały pokarm przeznaczony dla ryb – kontynuuje.
Poważne szkody wyrządził również pochodzący z Azji wirus KHV, który powoduje chorobę skrzeli i skóry u karpi. Wszystkie te czynniki złożyły się na to, że zamiast szacowanych 130 ton karpia, w zeszłym roku odłowiono zaledwie 80.
Co dalej ze stawami, którymi do tej pory zarządzało żorskie Gospodarstwo? - Zostały one przekazane poszczególnym nadleśnictwom, na których terenie się znajdują. Zmieni się jednak profil działalności – nie będzie tam hodowli ryb, ponieważ lasy państwowe się tym nie zajmują. - dowiedzieliśmy się w RDLP. Część stawów zostanie wydzierżawiona w wyniku przetargów przez osoby prywatne, które zapewne w dalszym ciągu będą prowadzić tam hodowlę karpia. Co stanie się ze Śmieszkiem dokładnie nie wiadomo – prawdopodobnie również zostanie oddany w dzierżawę.
Regionalna Dyrekcja LP zaznacza, że rybacy bardzo się starali, by zwiększyć efektywność Gospodarstwa. - To naprawdę nie jest ich wina. Oni mieli szczere chęci, ciężko pracowali. My również zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Niestety, decyzji o likwidacji zakładu nie można było już dłużej odkładać, ponieważ przynosił on ostatnio zbyt wiele strat – podkreśla Adam Albertusiak.
Kilkanaście osób zatrudnionych w Gospodarstwie Rybackim otrzymało już wypowiedzenia. Rybacy stracą pracę i nie dostaną odprawy. - Zgodnie z Ustawą o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników, z dn. 13 marca 2003 r., pracownikom zakładów zatrudniających poniżej 20 osób, nie należą się odprawy – powiedziano nam w Państwoej Inspekcji Pracy. - To, czy pracodawca przyzna odprawę pracownikowi, jest w tym przypadku sprawą jego dobrej woli, chyba że sprawę tę reguluje wewnątrzzakładowy regulamin wynagradzania, jednak pracodawca nie ma obowiązku sporządzania takiego regulaminu – dodaje. Ola Kowol
A takie dobre ryby mieli... wiem, że zaopatrywali Auchana...
Tak zaoparywali w łososia i pange ehhe auchan zaopatruje centrala auchan wawa kolego!!
Kolego to właśnie Ty nie masz racji,a raczej nie do końca ją masz - oczywiście,że zaopatrywali Auchana przed świętami. Wiadomo,że nie tylko oni,ale między innymi ich rybki można było tam kupić.