Zamaskowany sprawca napadł w piątek na stację benzynową przy ul. Spółdzielczej, sterroryzował kasjerkę i ukradł kasetkę z pieniędzmi.
Mężczyzna w kominiarce wtargnął do budynku o w pół do 22.00 i groził pracownicy nożem. Napaść na stację udało się mimo tego, że był tam pracownik ochrony, który w tym czasie dokonywał obchodu. Złodziej wykorzystał jego chwilową nieobecność. Kasjerka na szczęście nie ucierpiała. pc-s
pewnie ochorniarz miał 165 lat i pewnie sprawca zostanie złapany podobnie jak w żabce,oni potrafią łapać tylko za piwo w ręce a jak już coś jest skomplikowanego to kaplica
o 21.30 tak to się pisze
Musisz się przyzwyczaić bo redaktorzy w tym "portalu" są na bakier z językiem polskim
dla niewtajemniczonych - w pół do 22.00 to ta sama godzina, co 21.30, tylko inaczej zapisana.
~do andoba531 - u ciebie z kolei na bakier z gramatyką. Jak już to "redaktorzy tego portalu" - portal, to obramienie drzwi wejściowych np. w kościele, a redaktorzy raczej "w tym portalu" nie stoją
Na zapisie kamery widać, że to był plastikowy nóż, a złodziej był głodny. Niech was nie myli kominiarka - zimno było po prostu i czapka zsunęła mu się na twarz. Babka zaś ze strachu dała mu całą kasetkę. On ją zabrał i potem się wkurzył po otwarciu, bo zamiast kotleta, zobaczył pieniądze. Wyrzucił je, a następnie umarł z głodu. Pieniądze są nie do odzyskania.
dobre to masz,bo sie uśmiałąm chociaż :))
już o tylu napadach na stacje słyszałam masakra co się dzieje z ludzkością i tak naprawdę żadna kasjerka ani też kasjer za parę groszy nie da się zabić niech biorą co chcą ale niech nas zostawią i tyle stacje są ubezpieczone od napadów i takich tam rzeczy