Kilka dni temu rynek zyskał nowy, wiosenny wygląd. I to nie tylko za sprawą zieleniejącej trawki czy promieni słonecznych, zaglądających tam coraz częściej. Otóż, w miejscu zarezerwowanym dla corocznie wystawianej choinki, pojawiła się brzoza. Czyżby Święta Wielkanocne też miały swoje drzewko?
A ten maik w słonku świeci.
Ubrały go w kwiaty dzieci,
Ubrały go i dziewczęta,
Wstęga na nim przewinięta
A ten maik cudne ziele,
Gdzie on zajdzie, tam wesele,
Gdzie on zajdzie, tam uciecha,
Aż się po wsi gonią echa!
Dla maika dobra pora,
Od wrót do wrót, aż do dwora
Otwierają mu panięta,
Bo to teraz wiosny święta!
(Maria Konopnicka „Maik”)
Nazywane jest różnie: maik, gaik zielony, nowe latko, turzyce. Poprzez strojenie gałązek, Słowianie obwieszczali nadejście wiosny. Dziewczęta ozdabiały kolorowymi wstążkami i świecidełkami drzewko, symbolizujące narodziny przyrody. Na jego szczycie umieszczano niekiedy lalkę - symbol królowej wiosny. Po utopieniu Marzanny, wędrowano z nim po całej wsi, ze śpiewem odwiedzając wszystkie domy i witając wiosnę. Kiedy ten obrzęd miał miejsce? Najczęściej w pierwszy wtorek po Wielkanocy lub w Zielone Świątki. Czasem gaik obchodzono niezależnie od tych świąt – w pierwszych dniach maja. Może właśnie dzięki pojawieniu się na rynku kolorowego drzewka, wiosna zawitała do Żor? pc