Play – out: odsłona 3, czyli…a miało być tak pięknie…
Od początku meczu ton grze nadawali goście. W „małym Spodku” żorzanie wygrali pierwszą kwartę różnicą 7 punktów, ale wiadomo przecież po dwóch pierwszych meczach, że większe przewagi były niwelowane.
Dobre zawody rozgrywał Frankowski, ale w drugiej odsłonie gospodarze wyszli nawet na 2-punktowe prowadzenie. Dopiero zabójcza końcówka duetu: Marczyk – Ochodek (4 „trójki”) pozwoliła na odbudowanie przewagi i to jednak podopieczni Łukasza Szymika schodzili na przerwę, prowadząc 10 punktami. W trzeciej kwarcie przewaga nawet wzrosła, ale na koniec to katowiczanie cieszyli się ze zmniejszenia przewagi przyjezdnych do 3 „oczek”. Emocje więc rosły…4,5 minuty przed końcem meczu „Mickiewicz” odzyskał prowadzenie (63:62) i…nie oddał go do końca. Wprawdzie Jacek Rduch rzucił jeszcze na remis 66:66, ale to było wszystko na co stać było podopiecznych trenera Szymika. Słaba skuteczność w rzutach wolnych oraz przegrana walka na tablicach były przyczyną takiego stanu rzeczy. Także nie przebierający w środkach katowiczanie, mimo słabej postawy w rzutach z dystansu (3 do 10) – dali odczuć żorzanom, że to nie jest ich ostatnie słowo (poturbowany kapitan Karol Kupczak).
21 kwietnia, Katowice
Mickiewicz Katowice - Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy w Żorach
70:67 (9:16, 19:22, 23:16, 19:13)
HK Bank Spółdzielczy: Mirosław Frankowski 17 (3x3), Marcin Marczyk 14 (4x3), Łukasz Ochodek 13 (3x3), Jacek Rduch 8, Adam Anduła 7, Krzysztof Zieliński 6, Adam Białdyga 2, Karol Kupczak 0, Oktawian Przeliorz 0, Błażej Torebko, Paweł Czech.
Play – out: odsłona 4, czyli…wyraźna porażka
Wyrównaną pierwszą kwartę wygrali ostatecznie gospodarze różnicą 8 punktów. Decydujące znaczenie miały rzuty z dystansu – „trójki” rzucili: Wawrzyniak, Zadęcki i Jagieła. W drugiej kwarcie wynik „ruszył” dopiero po półtorej minuty od rozpoczęcia gry. „Bankowi” razili nieskutecznością, a gospodarze konsekwentnie powiększali przewagę – doszła do 15 punktów przed przerwą. W trzeciej kwarcie trochę „drgnęło” w grze gości. W 6-ej minucie gry Karol Kupczak zmniejszył przewagę „Mickiewicza” do 7 punktów (49:42), ale do końca tej części było już gorzej i „Hawajscy” w końcowym rozrachunku odrobili tylko 2 punkty z przewagi do przerwy. Ostatnia część meczu dalej stała pod znakiem utrzymywanej przewagi przez katowiczan. Doszło nawet do różnicy 21 punktów – gościom dalej nie „siedziało”, mnożyły się straty… Skończyło się 16 punktami dla „Mickiewicza” i była to najwyższa przewaga w rozegranych w tym sezonie meczach między oboma zespołami. Czekamy na środę!
22 kwietnia, Katowice
Mickiewicz Katowice - Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy w Żorach
85:69 (24:16, 18:11, 19:21, 24:21)
HK Bank Spółdzielczy: Marcin Marczyk 19 (2x3), Jacek Rduch 15, Mirosław Frankowski 9 (2x3), Łukasz Ochodek 6, Karol Kupczak 5, Krzysztof Zieliński 5, Adam Anduła 4, Adam Białdyga 3 (1x3), Oktawian Przeliorz 3, Błażej Torebko 0, Paweł Czech 0.
Play – out: odsłona 5, czyli…Hitchcock to mało!
Początek – marzenie dla gospodarzy! Niezwykle skoncentrowani – ale nie bezbłędni – podopieczni Łukasza Szymika dali rzucić katowiczanom tylko 12 „oczek”. Jak jednak bywa w tradycji pojedynków hawajsko – mickiewiczowskich przewaga jest szybko trwoniona… Drugą kwartę goście rozpoczęli od szybkiego 10:0, a całość wygrali różnicą aż 20-stu punktów. Przy takim obrocie sprawy wydawało się, że „wiatru w żagle” dostali katowiczanie – niesamowicie skuteczny Zadęcki, czy rozgrywający znakomite zawody Moralewicz. Przerwa podziałała jednak na „bankowych” mobilizująco i z mozołem rozpoczęli oni w trzeciej kwarcie pogoń za „Mickiewiczem”. Na 3 minuty przed końcem tej części meczu do remisu doprowadził „Franek”, a chwilę później na 4-punktowe prowadzenie wyprowadził zespół żorski Adam Anduła. Goście jednak raz jeszcze wyszli na prowadzenie… Na początku czwartej kwarty zespół dowodzony przez „Majkela” i „Małego” wyszedł na prowadzenie i nie oddał go do końca. W tej kwarcie przewaga gospodarzy urosła już do 8 punktów, ale dramaturgia meczu musiała zostać zachowana! Katowiczanie dążyli do zwycięstwa, a „Franek” z „Zielem” pudłowali rzuty wolne… Ważne w końcówce były celne wolne Jacka Rducha, jego zbiórka w ataku, przechwyt Karola Kupczaka razem z Mirkiem Frankowskim, a także rozwaga i mądrość w ostatnich sekundach, kiedy nie faulowali „Hawajscy” pod własnym koszem. Potem była już euforia!
- Wreszcie ten niesamowicie trudny sezon się skończył – komentował Adrian Fojcik. - Kontuzje, kontuzje, kontuzje… Cóż, bardzo się wzruszyłem, bo też – podobnie jak trener i zawodnicy – żyję tym. Gratuluję zespołowi, a w szczególności Jackowi Rduchowi, który zdobył dziś „double-double”. Jesteśmy w drugiej lidze! Miło, że oglądali nasze widowisko: Marcin Staniczek – prezes ŚlZKosz, Wacław Tomecki – prezes Banku Spółdzielczego w Żorach i Kazimierz Mikołajec – asystent trenera kadry narodowej seniorów i trener koszykarek z Rybnika.
25 kwietnia, Żory
Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy w Żorach - Mickiewicz Katowice
88:87 (26:12, 15:35, 19:15, 28:25)
HK Bank Spółdzielczy: Łukasz Ochodek 17 (2x3), Marcin Marczyk 16 (2x3), Adam Białdyga 13 (3x3), Jacek Rduch 12 (1x3), Karol Kupczak 12, Mirosław Frankowski 9 (1x3), Adam Anduła 8, Krzysztof Zieliński 1, Oktawian Przeliorz 0, Błażej Torebko, Paweł Czech.
info: Hawajskie Koszule