W sobotę, już po raz dziewiąty, odbył się Festyn Miarkowy, połączony z X-leciem gimnazjum. W tym roku wyglądał on nieco inaczej, ze względu na apel Wojewody Śląskiego o zachowanie atmosfery szacunku dla pamięci ofiar katastrofy w kopalni „Wujek – Śląsk”.
Jak co roku, festyn był zaplanowany do 19.00, jednak z powodu tragedii zdecydowano się zakończyć go godzinę wcześniej. Jedyne, co można było tego dnia usłyszeć, to śpiew chóru Voce Segreto, choć i tak a capella. Nie zabrakło jednak całej reszty atrakcji, które rok rocznie przygotowuje Miarka i jej uczniowie – to oni pod czujnym okiem opiekunów zajmują się m.in. pieczeniem ciast, zbieraniem fantów, robieniem sałatek, przynoszeniem kiełbasek na grilla, a także przygotowaniem wizualnym.
Tradycyjnie, „biletem wstępu” na miarkową imprezę, był los, który należało zakupić przy wejściu. Los, oprócz tradycyjnego fanta, brał także udział w losowaniu głównym, które miało miejsce o 18.00. Dzięki uprzejmości sponsorów, do wygrania były m.in.: telefon komórkowy, bon do księgarni, kurs w Right Now, a także darmowe czyszczenie, pielęgnowanie i sprawdzenie ogólnego stanu zębów. Nagrodą główną był rower, o wartości ponad tysiąca złotych.
Wszędzie można było natknąć się na przebrane osoby, które z chęcią ubarwiały festyn i wyróżniały się z tłumu. Kto chciał, mógł przysiąść na świeżym powietrzu lub w jednej z trzech specjalnie przygotowanych kawiarenek – w stylu kowbojskim, muzycznym bądź stworzonej na wzór baru mlecznego, gdzie sprzedawano pyszne ciasta oraz napoje. Wypieki, a także sałatki, można było również zakupić w małej sali gimnastycznej.
Na zgłodniałych czekały kiełbaski i krupniok z grilla, a tuż obok (czyżby dla równowagi?) ustawiono stoisko, przy którym można było zmierzyć sobie poziom tkanki tłuszczowej. Chętni mogli zakupić książki poświęcone Miarce - do wyboru dwie różne. Część płci pięknej spędziła czas przy stoisku jednej z firm kosmetycznych, dla panów atrakcją był mecz piłki nożnej, w którym miarkowi licealiści pokonali gimnazjalistów.
Choć Festyn trwał krócej, niż planowano, z pewnością większość nie żałowała czasu, który poświęciła. Dopisali nie tylko obecni uczniowie, ale także ich rodziny, oraz absolwenci, którzy co roku wracają do starej, poczciwej Miarki. Pozostaje mieć nadzieje, że przyszłoroczny festyn będzie równie udany...,albo i lepszy! db