Pocisk rakietowy znaleziono dziś rano, ok. 9.00 . Od kilku dni w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła Świętych Filipa i Jakuba, trwają prace ziemne, związane z wymianą ogrodzenia.
Na metalowy element pocisku natknął się operator koparki. Od razu zorientował się, że w miejscu, w którym dokonywał wykopu, nie powinno było znaleźć się nic metalowego. Natychmiast przerwał pracę i wezwał kierownika budowy. Wezwano policję. Szybko okazało się, że na głębokości 1,5 metra leży, zakopany w ziemi, rakietowy pocisk z katiuszy.
Fragment pocisku widoczny z góry mierzy 1,70 metra, ale jak dowiedzieliśmy się na miejscu zdarzenia, może mieć nawet ponad dwa metry długości. Policja zabezpieczyła teren. Część ul. Garncarskiej została wyłączona z ruchu. Nie będzie można tamtędy przejechać do czasu odtransportowania pocisku przez saperów z Gliwic, na poligon, gdzie zostanie zdetonowany. Może to potrwać nawet do jutra, do południa. Do tego czasu w kościół pozostanie zamknięty. Policja zorganizowała objazd. Ulicą Garncarską dojechać można tylko do ul. Zgaślika, potem trzeba wjechać na Rynek.
Co by było, gdyby pocisk wybuchł? Lepiej o tym nie myśleć – od miejsca znalezienia katiuszy do kościoła jest dosłownie rzut beretem, nie wspominając o domach w ścisłej zabudowie, przy ul. Garncarskiej. Ola Kowol
hmmm.... a tak niewiele brakowało i miałbym nowe auto :)
tam nie tylko można natknąć sie na pociski, podobno także na kosci ludzkie ze wzgledu na to ze kiedys przy kosciolach grzebano ludzi wiec by mnie to nie zdziwilo
ee to ma byc bomba?
moj dziadek ma wiekszą na ogrotku :)