Projekt: Z bliska i daleka, powstał z dwóch zamierzonych projektów poświęconych fotografii pejzażu, szczególnie górskiego, i fotografii małych roślin rosnących na nieurodzajnym terenie, które przypominają swoim kształtem rośliny duże, jak krzewy i drzewa. Stąd też nazwa projektu. Krajobraz wymaga odpowiedniej dalekiej sceny cechującej się wieloma odcieniami szarości z elementami nadającymi takiej scenie dynamizmu, a fotografia często samotnych roślinek wymaga szczegółowej analizy terenu pod swoimi stopami i często nawet na ten „krajobraz” nie zwracamy uwagi.

- Z fotografowaniem zetknąłem się, mając kilkanaście lat, gdy ojciec podarował mi swój aparat Fed, którym fotografował wcześniej. I tak zaczęła się moja przygoda fotograficzna z lat 80. - wspomina Mariusz Mykicki. - W owych czasach dla chłopaka z marzeniami doskonałymi obiektami fotograficznymi wydawały się samochody zagranicznych gości zaparkowane na hotelowych parkingach. Pamiętam, że założyliśmy z kolegami z podwórka grupę fotograficzną zajmującą się tą tematyką. Po kilku latach przestałwm fotografować, bez ważnych przyczyn. Ponownie sięgnąłem po aparat, gdy na rynku polskim, już otwartym na tzw. zachód, pojawiły się pierwsze aparaty cyfrowe. Wówczas zafascynowała mnie fotografia makro. Przez kolejne lata cyfrowy kompaktowy aparat fotograficzny służył mi do dokumentowania, czyli typowej fotografii z wycieczek, uroczystości czy zwykłych spotkań ze znajomymi. Ponownie fotografowanie stało się moją pasją, gdy z przekory i chyba buntując się przeciwko przegrzanej do białości fotografii cyfrowej, sięgnalem po średnioformatowy aparat analogowy. Było to pod koniec 2016 roku i towarzyszył temu zamiar zającia się nie tylko fotografowaniem, ale całym procesem, od wywołania klisz i wykonania odbitek w ciemni, do oprawienia zdjęć. Przerodziło się to w wielką pasję i dało jednocześnie możliwość wyciszenia się i oderwania od codziennego życia zawodowego.

Info. Fundacja Sztuka