Ponad dwadzieścia osób policja ewakuowała w poniedziałek ze sklepu Aldi przy ul. Centralnej. Tuż po 16.30, dyżurny komendy odebrał telefon od mężczyzny, który twierdził, że w sklepie podłożona jest bomba. Miała wybuchnąć za godzinę.
Policjanci przeszukali budynek z pomocą psa, wyszkolonego do wyszukiwania ładunków wybuchowych, sprowadzonego z jastrzębskiej komendy. W akcję, trwającą do godz. 19.00, zaangażowani byli też strażacy. Telefon okazał się głupim żartem. Bomby nie znaleziono. Policja prowadzi czynności, mające na celu ustalenie sprawcy całego zamieszania. Grozi mu kara pozbawienia wolności od roku do dziesięciu lat. pc
kiepski żart,co za frajer,niech sie roboty chwyci jak mu sie nudzi :/
no i po co usuwacie komentarze ?!?! ZAL
Przypominamy, że regulamin zakazuje pisania komentarzy, naruszających netykietę i zasady dobrego obyczaju. Wpisy zawierające przekleństwa i wyrazy obraźliwe, będą usuwane.
To nie kiepski żart,tylko chory pomysł ograniczonego psychola.Równie dobrze siły i środki zaangażowane do przeszukania "ALDI-ka" mogły być potrzebne przy autentycznym zagrożeniu.Mam nadzieję,że sprawca tego zamieszania zostanie zidentyfikowany i ukarany nie tylko karą więzienia,ale również co najmniej 90-cioma dniami prac publicznych na rzecz Miasta Żory,aby przynajmniej w pewnym stopniu odpracować niebagatelny przecież koszt całej akcji,na jaki naraził miasto.