Trzech sprawców miało włamać się do mieszkania 73-letniego emeryta z Żor, ale do przestępstwa nie doszło. Ostrzegł go rzekomy policjant, który wyjaśnił, że są oni obserwowani, a mężczyzna bezpieczny. Poprosił tylko, aby wyniósł z domu pieniądze i przekazał do policyjnego depozytu…
Oszust w słuchawce telefonu odezwał się do emeryta z Żor około godziny 12.30. Jak zwykle przestawił się z imienia i nazwiska, podał swój numer służbowy i rozpoczął rozmowę. Podczas tej rozmowy poinformował 73-latka, że pod jego blokiem w samochodzie siedzi trzech mężczyzn, którzy planują włamanie do jego mieszkania. Po tych słowach szybko uspokoił go i powiedział, że policjanci o wszystkim wiedzą. Poprosił tylko, aby przygotował pieniądze i złoto, a następnie na hasło przekazał innemu policjantowi, który niebawem zjawi się u niego. W międzyczasie też upozorował rozmowę, podczas której emeryt z Żor mógł potwierdzić, że ma do czynienia z prawdziwym funkcjonariuszem.
73-latek dosłownie po chwili został poinformowany, że na klatce schodowej jeden z biorących udział w akcji policjantów już oczekuje na niego. Wówczas zszedł na parter i przekazał mężczyźnie blisko 24 tysiące złotych. Na odchodne usłyszał, że ma zaczekać do godziny 15.30, kiedy to pieniądze zostaną mu zwrócone osobiście przez policjantów lub w Komendzie Miejskiej Policji w Żorach. Jak można się domyślić „policjanci” w tym dniu już więcej nie zawitali do 73-latka i ten zgłosił się po odbiór gotówki w komendzie… tyle, że zamiast odebrać swoje oszczędności złożył zawiadomienie o przestępstwie.
Źródło: KMP