- Córka od najmłodszych lat była związana ze sportem – mówi Paweł Pająk, tata Liliany. - Ma to po rodzicach? - pytam. - Oczywiście, że tak – przytakuje z uśmiechem. - Ja przez 20 lat trenowałem siatkówkę, żona – judo. Początkowo zapisaliśmy Lilę na zajęcia z karate, gdzie bardzo dobrze sobie radziła. Jednak kiedy nauczyła się pływać, okazało się, że ma talent. Najpierw należała do klubu „MOSiR Żory”, teraz do UKS „Salmo” Żory.

Pan Paweł pokazuje dyplomy córki, które rodzice gromadzą od jej pierwszej wygranej. - Pierwsze zwycięstwo odniosła w grudniu 2005 r., na zawodach mikołajkowych. Od tej pory wygrywała wszystkie konkursy, w których startowała – opowiada dumny tata. - W wieku 10 lat zaczęła startować w Lidze Klubów Śląskich oraz Mistrzostwach Okręgu Śląskiego.

W Lidze Klubów Śląskich bierze udział ok. 25 klubów, a zawody odbywają się cztery razy w roku. - Na każdych można startować w dwóch stylach – wyjaśnia pan Paweł. - W zeszłym roku Lila zanotowała w sumie 8 pierwszych miejsc i w efekcie wygrała całą ligę. Utalentowana żorzanka zdobyła również cztery tytuły Mistrza Śląska – w stylu dowolnym, grzbietowym, zmiennym i klasycznym - zarówno na marcowych, jak i na październikowych mistrzostwach. Dwukrotnie została też uznana za najlepszą zawodniczkę mistrzostw.

Podobne wyniki uzyskuje w tym roku. - Trzeba jednak przyznać, że konkurencja rośnie – mówi tata Liliany. - Lila wygrała już dwie tury Ligi Śląskiej, a na mistrzostwach w marcu zdobyła dwa złote, dwa srebrne i jeden brązowy medal. Na Korespondencyjnych Mistrzostwach Polski, które odbywają się raz w roku, córka osiąga coraz lepsze wyniki. Jest w pierwszej piątce w kraju, jeśli chodzi o czas na 100 m. Dwa razy pod rząd zdobyła trzy złote i jeden srebrny medal.

Sukcesy Liliany można by jeszcze długo wymieniać. Za swoje osiągnięcia dziewczynka otrzymuje głównie medale i dyplomy, których ma już pokaźną kolekcję. Czasami zdarzają się drobne nagrody, np. zegarek lub torba. A pływanie to bardzo kosztowny sport. - Wyniki, które osiąga Lila to oczywiście przede wszystkim zasługa jej i trenerów: Sebastiana Hudźca, Krzysztofa Kretka i Pawła Nowaka, a także innych, do których jeździmy na konsultacje. Jednak dużo zawdzięczamy również sponsorom – mówi Paweł Pająk. - Bardzo dziękujemy za wsparcie firmie Euromot Żory oraz Artech z Rybnika.

Aby być w formie, młoda pływaczka ćwiczy 11 godzin w tygodniu, a kilka razy wstaje o 6.00 rano, by dojechać na poranne treningi na basenie w Boguszowicach. Potem biegnie na lekcje do SP-17, gdzie uczęszcza do klasy pływackiej. Latem wyjeżdża na obozy sportowe.

- Lila je dużo nabiału, sałatek, owoców. Pije wodę mineralną, unikamy słodzonych napojów. Nie zmuszamy jej jednak do przestrzegania diety, po prostu od małego uczyliśmy ją zdrowego odżywiania – opowiada pan Paweł. - A co ze słodyczami? - pytam Lilę. - Pewnie, że jem! - uśmiecha się szelmowsko.

- Mam czas na koleżanki, dodatkowy angielski i na odpoczynek. Udaje mi się wszystko pogodzić – mówi dziewczynka, zapytana czy sport nie zajmuje jej całego czasu wolnego. - Bardzo dobrze radzi sobie też z nauką, w tym roku otrzyma świadectwo z wyróżnieniem – dodaje tata.

Druga córka państwa Pająk, 5,5-letnia Milena, na razie nie idzie w ślady siostry. - Milena bardzo lubi angielski i głównie na tym się skupia – mówi mama dziewczynek, pani Jolanta. - Mamy jednak zamiar zapisać ją na karate, tak jak kiedyś Lilę i zobaczymy, co się z tego urodzi – kończy pan Paweł. Ola Kowol