W ręce mundurowych wpadł mieszkaniec powiatu pszczyńskiego, który usiłował w biały dzień ukraść samochód z przyblokowego parkingu. Do zatrzymania sprawcy przyczynił się sąsiad pokrzywdzonej, który wypatrzył leżącego pod jej autem mężczyznę i natychmiast zaalarmował właścicielkę. Żorzanin postąpił w myśl założeń kampanii "NIE REAGUJESZ - AKCEPTUJESZ!".
Dzisiaj zarzut usiłowania kradzieży pojazdu usłyszał 29-letni mieszkaniec powiatu pszczyńskiego, mężczyzna przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 15.00 na osiedlu Księcia Władysława. Mieszkaniec jednego z bloków zauważył leżącego pod kołami opla omegi mężczyznę. Zaniepokojony sytuacją natychmiast powiadomił sąsiadkę, do której należy pojazd. 38-letnia właścicielka prosząc o pomoc dwóch znanych jej nastolatków ujęła sprawcę i przekazała w ręce policji. W międzyczasie 29-latek przyznał się żorzance, że chciał ukraść jej samochód, potem zmienił zdanie i tłumaczył, że interesowały go jedynie koła. Mężczyzna był pijany miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak się okazało do Żor przyjechał wraz ze znajomym 31-latkiem z Kobielic, który był przekonany, że pomaga koledze w legalnym zezłomowaniu samochodu. Prokurator nadzorujący sprawę oddał 29-latka pod dozór policji, zaproponował mu także karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, karę grzywny i pokrycie kosztów postępowania.