W nocy z wtorku na środę nieznany sprawca włamał się do jednej z firm na Wygodzie. Mimo że niczego nie ukradł, zniszczył pomieszczenia, powodując duże straty. Oszacowano je na ok. 70 tysięcy zł. ok
Pwenie właściciel komuś podpadł
jak nic nie ukradł to skad taaakie straty?
"Mimo że niczego nie ukradł, zniszczył pomieszczenia, powodując duże straty." - właśnie stąd. Może zniszczył komputer, wybił szyby w oknach, rozwalił regały i wyważył drzwi. Jakby nie było, właściciel będzie musiał zapłacić za naprawę i wymianę wyposażenia. Zdaje się, że jest to dla niego strata. Kumasz? czy trzeba ci jeszcze jaśniej to wytłumaczyć?