W dniu, w którym skończył 9 lat, Pawełek Gwóźdź zagrał na koncercie laureatów Konkursu Chopinowskiego w Sosnowcu. Dzień wcześniej zajął III miejsce. - Zrobił sobie piękny prezent na urodziny – uśmiecha się Jadwiga Barańska, która uczy Pawła gry na fortepianie. - Tego dnia dostał ode mnie nuty do swego ulubionego Mazurka.
Na nasze spotkanie, Pawełek przyszedł punktualnie. Umówiłam się z jego nauczycielką na pół godziny przed zajęciami, żeby chłopiec nie stracił ani minuty lekcji. Na korytarz szkoły muzycznej wszedł szybkim krokiem, w pełni gotów na rozmowę. Wchodzimy do sali z fortepianami. - Pawełku, uprzątnij krzesła – prosi pani Jadwiga. Chłopiec spełnia prośbę. Sam jednak nie siedzi zbyt długo na krześle obok nas. Wstaje i niecierpliwie drepcze po sali, po czym zasiada do fortepianu. - To może ja zagram Mazurka! - krzyczy w naszą stronę i nie zwracając uwagi na to, że rozmawiamy, zaczyna grać. Od razu widać, że młody wirtuoz przy fortepianie czuje się jak ryba w wodzie.
Pawełek Gwóźdź mieszka w Rogoźnej. Dzięki temu, że urodził się w rodzinie z tradycjami muzycznymi, przygodę z fortepianem rozpoczął bardzo wcześnie, bo już w wieku czterech lat. - Na pianinie gra mama i ciocia Pawełka. Babcia chłopca zaprowadzała córki na ognisko muzyczne, organizowane w budynku, w którym teraz się znajdujemy, jeszcze zanim otwarto tu szkołę muzyczną – opowiada pani Jadwiga. Pasję chłopca podziela również jego o trzy lata starszy brat Mateusz, który jednak większość energii poświęca na pływanie i zawody. - Mateusz jest wzorem dla Pawełka. Swoją sportową postawą uczy go, że tylko ciężki trening przynosi sukcesy. Trzeba być cierpliwym i zdeterminowanym - podkreśla Jadwiga Barańska, absolwentka Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie fortepianu Andrzeja Jasińskiego.
Chłopczyk jest jednym z najmłodszych uczniów fortepianu. Chodzi do II klasy Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia. W muzycznej podstawówce, oprócz niego, ćwiczy jeszcze troje dzieci. W szkole średniej – Samorządowej Szkole Muzycznej II stopnia, na fortepianie gra pięcioro. Po raz pierwszy okazję do sprawdzenia swych umiejętności, Pawełek miał w lutym. Zagrał wtedy w szkolnym etapie konkursu, podczas którego jury oceniało wykonanie utworów Chopina, granych przez dzieci ukryte wraz z instrumentem za kotarą. Pawełek otrzymał wówczas wyróżnienie i dostał przepustkę do etapu rejonowego konkursu, w Sosnowcu, 22 marca. Tam urzekł jurorów wykonaniem Walca a-moll i zajął III miejsce w kategorii drugoklasistów. Jest to pierwsza ważna nagroda w jego muzycznej karierze. Następnego dnia obchodził swe 9. urodziny. Tuż po koncercie laureatów, rodzice Pawełka zaprosili panią Jadwigę do domu na kawę i ciasto. Wówczas wręczyła solenizantowi prezent – zbiór utworów Chopina, w którym znajdują się nuty do Mazurka b-dur op. 7 nr 1. - To mój ulubiony utwór! - mówi Pawełek. - Znam go na pamięć! Jest najlepszy, bo szybki i wesoły. A ja nie lubię smutnych utworów – wyjaśnia i po raz kolejny zaczyna śmigać palcami po klawiaturze, energicznie kołysząc się przed fortepianem w rytm muzyki. Zanim chłopiec dostał nuty, nauczył się grać ten utwór Chopina ze słuchu. - Na jednej z lekcji zagrałam Mazurka. Spodobał mu się i już za tydzień zasiadł do fortepianu i wykonał utwór. Co prawda w innej tonacji, ale melodyjnie idealnie – wspomina dumna z ucznia Jadwiga Barańska. Dodaje, że jej podopieczny jest bardzo zdolnym pianistą.
Młody wirtuoz i jego nauczycielka rozumieją się niemal bez słów. Oboje przyznają, że współpracuje się im świetnie. Mimo że chłopiec to bardzo żywiołowe dziecko, to jest to również zdyscyplinowany uczeń. - Gdy siada do fortepianu, od razu się uspokaja i słucha. Ale nie dłużej niż pół godziny – śmieje się pani Jadwiga. - Pracuje się z nim jak z dorosłym. Pawełek ćwiczy pod jej czujnym okiem dwa razy w tygodniu. Ponadto uczęszcza na trzygodzinne, obowiązkowe zajęcia z rytmiki i kształtowania słuchu. Przy nauce gry na fortepianie niezbędny jest jednak codzienny trening. Jak często Pawełek siada do nut? - Byle kiedy. Przychodzę do pianina i po prostu gram – odpowiada chłopiec. Pani Jadwiga zdradza, że w domu nie jest już tak spokojny i cierpliwy, jak u niej na lekcjach. - Jego mama mówi mi, że krzyczy i denerwuje się, jak coś mu nie wychodzi – przyznaje po cichu, gdy chłopiec parę metrów dalej wygrywa na fortepianie kolejne takty Mazurka. - Proszę mu zadawać pytania, bo inaczej cały czas będzie grał – podpowiada pani Jadwiga.
Oprócz muzyki, chłopiec ma mnóstwo innych zainteresowań i zajęć. Uczy się języka niemieckiego i angielskiego. Lubi sport – gra w piłkę nożną, śladami starszego brata - jeździ na zawody pływackie. - Kiedyś chodziłem na breakdance. Umiem salta, półsalta... - wymienia 9-letni pianista. Przyznaje się, że za szkołą nie przepada. - Trzeba wcześnie wstawać, a potem zamykają mi się na lekcji oczy – tłumaczy rzeczowo. Chętnie jednak występuje w szkole, w której z bratem są jedynymi dziećmi, grającymi na fortepianie. Jakby tego wszystkiego było mało, Pawełek jest również ministrantem.
Czy fortepian jest popularnym instrumentem? - Zawsze cieszył się powodzeniem. Umila czas. Dużo osób ma w domu pianino i przyprowadza dzieci na lekcje – mówi pani Jadwiga. Podczas przesłuchań do szkoły muzycznej, nauczyciele zwracają uwagę na słuch dziecka i poczucie rytmu. Już po wstępnym rozeznaniu, są w stanie określić, jaki instrument będzie najbardziej odpowiedni dla danego dziecka. Predyspozycje fizyczne są tu kwestią ważną, ale nie rozstrzygającą. - Nie trzeba mieć na przykład długich palców, aby dobrze grać na pianinie, jak się powszechnie uważa – mówi Jadwiga Barańska. - Wiadomo, cecha ta pomaga grać zarówno na tym instrumencie, jak i na skrzypcach, czy kontrabasie, ale nie jest konieczna. Najważniejsze jest ucho i wrażliwość muzyczna. A Pawełek, zdaniem pani Jadwigi, ma i wyjątkowe ucho, i niezwykłą wrażliwość. Patrycja Cieślak
Zobacz film i posłuchaj Walca Chopina w wykonaniu Pawła na portalu zory24.pl
Super :) Dla mnie bomba :)
Życzymy dalszych sukcesów oraz szybkiego rozwoju talentów.
Graj Pawełku dalej a my z radoscią będziemy słuchać i z dumą obserwować rozwój Twojej Kariery.
POWODZENIA!