Dzisiaj, na wniosek śledczych i prokuratora, tymczasowo aresztowany został na trzy miesiące mieszkaniec Żor, który napadł na dwie miejscowe stacje paliw. Na pierwszą z nich wkroczył w skarpetach, personel drugiej sterroryzował w motocyklowym kasku.
Do obu napadów doszło z poniedziałku na wtorek. Za pierwszym razem sprawca znienacka wszedł do budynku stacji, złapał za włosy pracownicę i zażądał wydania utargu, z którym po chwili wybiegł na zewnątrz. Napastnik nie miał butów, trasę ucieczki w skarpetkach obrał przez pola. Dwie godziny później w podobny sposób sterroryzował personel na innej stacji. Na drugą przywiózł go skuterem niczego nieświadomy kolega. Tym razem sprawca miał na głowie kask motocyklowy. Kryminalni już w środę nad ranem zatrzymali mężczyznę. Tego samego dnia 30-latek przyznał się do winy i w szczegółach zrelacjonował oba zdarzenia. Dzisiaj sąd zdecydował o tym, że najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie śledczym. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia. red.
Źródło: KMP