Prawdziwą plagą stały się gołębie siadające na blokach. Znalazły sobie bardzo dobre gniazdka w zaciszach ocienionych balkonów. I co, wszystko byłoby w porządku, ale one ciągle fajdają nasze posesje, fajdają ile wlezie ciesząc się, że znalazły nowe gniazdka do wylęgu.
Pstanowiłem wypowiedzieć im wojnę. Powiesiłem na linkach, do wieszania bielizny, reklamówki, zawiesiłem płytę kompaktową. Po konsultacjach w internecie zdecydowałem się zakupić dwie sylwetki kruków. Zamontowałem je na stałe na balustradzie balkonu i czekam. Niestety gołębie przyzwyczaiły się do kruków i dalej fajdały na balkonie. Sylwetki kurków zamontowane na stałe nie straszą gołębi! W internecie mylili się! Wymyśliłem, że można je zawiesić, by dyndając na sznurkach straszyły, nie moich, milusińskich. Dodatkowo, jak widać na zdjęciach, na dwóch patykach rozciągnąłem sznurek, na wypadek gdyby usiadły na balustradzie - w nadziei, że będzi on zapobiegał ich wygodnemu spoczywaniu w cieniu balkonu. Zobaczymy czy zadziała, będę Was informował. Na razie środki jakie zastosowałem, to dwie dyndające sylwetki kruków, kolce na gołębie zawieszone w sposób odwrotny i sznurek wzdłuż krawędzi balustrady. Koszt kruków 19 zł za sztukę, kolce 7 zł, sznurek i dwa patyki - to prawie żadne koszty, zobaczymy i...modlę się by zadziałało.
A może macie jakieś inne sposoby na gołębie na blokowych balkonach?
tekst. RK