Przystanki autobusowe są odśnieżane zgodnie z harmonogramem uzgodnionym z Urzędem Miasta - informują portal zory24.pl osoby odpowiedzialne za stan przystanków. Problem w tym, że ów harmonogram nie został uzgodniony z....  kierowcami pługów. Czytelnik naszego portalu zauważył bowiem pewną prawidłość: - Jedzie płóg i cały śnieg z chodnika odgarnia wprost na przystanek, pod wiatę. W ten sposób powstają zaspy. Młodzież sobie poradzi, ale co z ludźmi starszymi? Musimy dojechać do lekarzy przecież, czy na badania. Jak mamy sobie radzić w takich warunkach? - żali się portalowi zory24.pl żorzanin. I trudno nie przyznać mu racji. Po chodnikach też ciężko chodzić w niektórych miejscach. My zauważyliśmy na Starym Mieście inną prawidłowość. Tam gdzie zakaz wjazdu, albu ruchu pojazdów, tam jest nieodśnieżone. Tak jest z ul. Moniuszki. Jezdnia od Rynku do skrzyżowania z ul. Bagnistą jest zawalona śniegiem. Zbiegiem okoliczności jest na niej zakaz ruchu. Od Bagnistej już widać, że pług przejechał. A przecież odcinek ul. Moniuszki tuż przy Rynku specjalnie zamknięto dla aut, by zrobić z niego swoisty deptak dla mieszkańców. Teraz żorzanie muszą zadeptywać zaspy śniegu. - Staramy się odśnieżać wszystko i jak najszybciej. Cały czas utrzymujemy przejezdność dróg i robimy wszystko, by ułatwiać poruszanie się żorzanom po mieście. Przyjąłem sygnał o ul. Moniuszki i jeszcze dziś sprawdzę jak wygląda tam sytuacja - informuje Michał Bigda z Zakładu Techniki Komunalnej, odpowiedzialny za akcję odśnieżania. Zakład w ciągłym ruchu ma 5 pługo-piaskarek, 3 ciągniki z pługami, dwa małe ciągniczki do odśnieżania chodnilków i 8 firm-podwykonawców, które mają własny sprzęt do walki ze śniegiem. Magistrat za to realizuje uchwałę Rady Miasta z grudnia 2010 roku i nie pobiera opłat za parkowanie na zaśnieżonych parkingach miejskich. - Staramy się odśnieżać miejsca postojowe, ale są trudności i z powodu padającego śniegu część miejsc jest zasypana. Dlatego nie pobieramy opłat za parkowanie - informuje Dorota Marzęda, rzecznik żorskiego Urzędu Miasta.

Żorskie chodniki w czystości muszą utrzymywać właściciele posesji przy nich położonych lub właściciele, zarządcy terenów, na których są położone, czyli spółdzielnie tudzież wspólnoty mieszkaniowe. Obowiązek taki nakłada na nich odpowiednia ustawa. Za niewywiązanie się z odśnieżenia chodnika można dostać mandat do 500 złotych i nie ma przy tym taryfikatora. W naszym mieście inspekcją, czy chodniki są w należytym stanie utrzymywane zajmuje się żorska policja. - Na razie nie ukaraliśmy nikogo mandatem. Ograniczaliśmy się do pouczeń. Jednak pobłażliwość się kończy. Dziś policjanci idą przyjrzeć się ul. Boryńskiej i jeśli nie będą chodniki odśnieżone to posypią się mandaty - zapewnia ostrzegając st. asp. Kamila Siedlarz, rzecznik prasowy żorskiej komendy. - Jednocześnie apelujemy do mieszkańców, by zgłaszali nam miejsca, gdzie chodnik jest nieodśnieżony. Ułatwi nam to interwencję, czasami bowiem wystarczy tylko rozmowa z administratorem posesji. Takie zgłoszenia oczywiście mogą być anonimowe.

Cóż, trzeba ubrać prawdziwie zimowe buty, podwinąć nogawki i jakoś przedzierać się przez śnieg. Męczące, ale przynajmniej wiemy, że mamy zimę. A Wy macie swoje pomysły na radzenie sobie z chodzeniem i jeżdżeniem w takich warunkach? DeKo

Ul. Moniuszki od ul. Bagnistej do Rynku to deptak... zasp śniegu.