Żorek na dobre związał się ze Świętem Ogniowym. Dzisiaj rano stanął pod jedną z latarń na ul. Księdza Klimka, przy trasie corocznej Ogniowej procesji. W dłoni dzierży zapaloną pochodnię.
To już drugi wykonany z brązu płomyk imieniem Żorek, który zamieszkał w sercu miasta. Pierwszym był zaczytany Żorek z Rynku. Obaj mierzą 30 cm, ale stoją na niewielkich postumentach, na wysokości wzroku najmłodszych mieszkańców Żor. Wkrótce dołączy do nich trzeci, Żorek z widelcem. Wiecie, gdzie? Tak, tak – przy wejściu do baru mlecznego. red. zdj. Andrzej Żabka
Hm, Żorek z pochodnią.... , znaczy - Żorek podżegacz?