Nowy rok powitał nas prawdziwie zimową aurą. Śnieg, mróz, chwilowa odwilż - skutecznie uprzykrzająca życie kierowcom i znów mróz... Trudne warunki na drogach, awarie prądu. Jak Żory radzą sobie z kapryśną pogodą?
- Do tej pory zużyliśmy 500 ton soli, 30 tys. litrów solanki i 450 ton piasku – mówi Michał Bigda, kierownik transportu Zakładu Techniki Komunalnej w Żorach. - Mamy jeszcze spory zapas, który ciągle jest uzupełniany. Jesteśmy czujni, panujemy nad sytuacją na drogach. Na pewno niczego nie zabraknie – zapewnia.
Jak dowiedzieliśmy się na żorskim pogotowiu ratunkowym, sytuacja nie wygląda źle. - Nie zauważyliśmy większej liczby upadków, złamań czy skręceń, w porównaniu z innymi miesiącami. Wydaje mi się, że ludzie są ostrożniejsi ze względu na panujące warunki, bardziej na siebie uważają – powiedziała nam dyspozytorka.
Straż pożarna w ostatnich tygodniach częściej wyjeżdża do usuwania nawisów śnieżnych i sopli lodowych. - Odśnieżanie dachów i usuwanie sopli z domów prywatnych, nie jest naszym obowiązkiem. Takie czynności są powinnością właściciela budynku – wyjaśnia Marek Zdziebło, rzecznik KM PSP w Żorach. - Straż pożarna zajmuje się tym tylko w przypadku instytucji publicznych, np. przedszkoli, szkół, przychodni zdrowia. Jeśli jednak nawisy nie są zbyt duże i nie zagrażają bezpieczeństwu, w miarę możliwości powinno się je usuwać we własnym zakresie.
Warto przypomnieć, że stan obiektów sprawdza Inspektor Nadzoru Budowlanego. Jeśli właściciele i użytkownicy budynków dopuszczą się zaniedbań i nie wywiążą z obowiązku usuwania śniegu, na miejsce przybywa straż pożarna, wraz z policją oraz inspektorem. - W takim przypadku grozi mandat w wysokości 100 zł – wyjaśnia podkomisarz Grzegorz Kocjan, z KMP Żory.
Jakie są warunki atmosferyczne, każdy odczuwa na własnej skórze. Nic więc dziwnego, że zdarzają się awarie, jak np. w poniedziałek, 11 stycznia, na os. Gwarków. - Do awarii prądu doszło około 20.00. Uszkodzeniu uległy dwa kable zasilające, umieszczone w ziemi, na bagnistym terenie – wyjaśnia Bernard Jaskólski, kierownik firmy Best-Eko, do której należą kable. - Nasi specjaliści pracowali przez całą noc w bardzo trudnych warunkach. Brodząc po kolana w wodzie, starali się jak najszybciej uporać z awarią. Około 8.00 udało się naprawić uszkodzenie.
- Otrzymaliśmy sygnał o awarii prądu, a także ogrzewania na Gwarków – mówi Marek Zdziebło - Kotłownia, zaopatrująca osiedle w ciepło, również nie miała zasilania. W nocy był prawie pięciostopniowy mróz, więc podjęliśmy decyzję o sprowadzeniu agregatu prądotwórczego. Jak wyjaśnia rzecznik, Komenda Wojewódzka poleciła przywiezienie agregatu z OSP Biertutowy. - W północnej części województwa jest problem z prądem, dlatego też większość agregatów znajduje się tam. Udało się nam jednak sprowadzić takie urządzenie z Biertutów i uruchomić kotłownię, dzięki czemu mieszkańcy Gwarków nie musieli marznąć w nocy. Ola Kowol, zdj. pc
No Żory faktycznie radzą sobie w miarę, Pszczyna za to wiecznie przysypia...
w tym roku Żory strasznie oszczędzają na odśnieżaniu ... codziennie wychodze z córką na zakupy spacer..... nieraz nie da sie wózkiem przejechać przez pasy dla pieszych.......to że jestem matka chyba nie oznacza że całą zime mam spedzić w domu zamknieta bo Żory nie odśnieżają chodników!!!!!!!