Za zdewastowanie trzech wiat przystankowych odpowie 30-letni mężczyzna, który został wczoraj zatrzymany. Jak tłumaczył mundurowym, chciał wyładować w ten sposób złość, gdyż zostawiła go dziewczyna. Agresją zareagował nie tylko po stracie ukochanej, ale również wówczas, kiedy został przyłapany na kradzieży.
Wczoraj po 7.00 oficer dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie o wandalu, który zniszczył wiatę przystankową na ulicy Pszczyńskiej. Natychamiast na miejsce wysłał patrol i, choć sprawca zdążył oddalić się z miejsca, po chwili został namierzony przez policjantów.
Gdy 30-latek znalazł się w rękach stróżów prawa, przyznał się nie tylko do zniszczenia wiaty na ulicy Pszczyńskiej, ale też do podobnego czynu w Rudziczce oraz w Suszcu. Tłumaczył, że rozładował swoją złość, gdyż zostawiła go dziewczyna.
Wandal na swoim koncie ma też kradzież rozbójniczą, której dopuścił się w jednym ze sklepów pod koniec kwietnia tego roku. Wówczas, gdy został przyłapany na kradzieży alkoholu, próbował uciec, a potem pobił ochroniarza.
Mężczyzna obecnie przebywa w policyjnym areszcie, a o jego dalszym losie wkrótce zdecyduje prokurator. Za kradzież rozbójniczą i zniszczenie wiat przystankowych grozi mu nawet do 10 lat za kratkami. info: KMP