Zwłoki, spoczywające od czerwca w baranowickim parku, są sukcesywnie ćwiartowane i wywożone. Wkrótce znikną ślady zbrodni, a sprawca pozostanie na wolności.
Niegdyś, 30-metrowy dąb szypułkowy, nadal przycinany jest u podstawy, konarów nie ma. Zafoliowana kartka z napisem "POMNIK PRZYRODY - zakaz wywozu drewna - UM Żory" zniknęła. Co zostanie po 300-letniej chlubie parku w Baranowicach?
Na zdjęciu: dąb w czasach świetności. Jego "śmierci" można było zapobiec? Dowiedz się więcej czytając poprzednie artykuły:
www.zory24.pl/artykul/ktos-dobil-najstarsze-drzewo-w-zorach,772.html
www.zory24.pl/artykul/co-dalej-z-naszym-debem,799.html
Poniżej - zdjęcia z czerwca tego roku, gdy badaliśmy okoliczności obalenia drzewa:
Tu zdjęcia zrobione kilka dni temu. Nie da się ukryć, że dębu znów ubyło...
Zobacz, jak drzewo wyglądało w czerwcu:
kh, zdj. mjk
I nikt nic nie wie i nikt nic nie robi.Jaasneeee.Żory wieś.
wiem kto? korniki !
Miasto i tak nic tym drzewem nie zrobi, więc skoro już leży to niech ktoś ma z niego pożytek. Po co ma leżeć na ziemi i gnić?