Nawet do 5 lat więzienia grozi 31-latkowi, który pobił właściciela, a uprzednio wszczął awanturę w jednej z sieciówek. Mężczyzna zaatakował 40-latka, gdy ten poprosił go, aby wyszedł na zewnątrz. Po kilkunastu minutach sprawca wrócił i zaczął go znowu okładać.
Do zdarzenia doszło w niedzielę na osiedlu Księcia Władysława. Ok. 13.00 w sklepie pojawił się mężczyzna, którego zachowanie wskazywało na to, że jest pijany. Gdy personel zwrócił mu uwagę, ten wszczął awanturę. Sytuację opanować próbował 40-letni właściciel. Wyprowadził wprawdzie mężczyznę na zewnątrz, ale 31-latek zaatakował go. Po chwili napastnik oddalił się, a właściciel wszystko chciał puścić w niepamięć.
Niestety po około 20 minutach agresywny klient znowu pojawił się u progu. Wówczas to po raz kolejny zaatakował 40-latka i zaczął go okładać. Uszkodził mu zęba i rozciął łuk brwiowy, po czym uciekł i poszedł do baru.
Tam właśnie 31-latka namierzyli kryminalni, zatrzymali go i doprowadzili do policyjnego aresztu. Teraz mężczyzna usłyszy zarzuty za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu 40-latka, za co grozi mu nawet 5 lat pobytu za kratkami. info: KMP