Halina Świerczek, długoletnia wolontariuszka żorskiego Hospicjum im. Jana Pawła II znalazła się w gronie laureatów konkursu „Przyjaciel rodziny 2017”, ogłoszonego przez Zarząd Województwa Śląskiego.
Nagrody Marszałka Województwa Śląskiego odebrali: ks. Bronisław Gawron, Jarosław Tobiasz, Jan Szulik, Anna Kędra oraz mieszkanka Żor – Halina Świerczek. Komisja konkursowa pod uwagę wzięła m.in. rodzaj i liczbę oraz typ uczestników, do których kierowana była inicjatywa, czas trwania prowadzonych działań, dostosowanie inicjatywy do potrzeb i problemów rodzin, skuteczność inicjatywy i pozytywne rezultaty, innowacyjność oraz inne rekomendacje uzyskane przez kandydata.
Żorzanka od 2003 roku jest wolontariuszem w Stowarzyszeniu Przyjaciół Chorych „Hospicjum im. Jana Pawła II”. Została nagrodzona za pomoc rodzinom w żałobie po stracie bliskiego – pacjenta hospicjum. Z wykształcenia jest pielęgniarką, lecz nie pracuje w zawodzie. Za to nieprzerwanie działa i spełnia się jako wolontariusz hospicyjny – opiekun osoby chorej.
Na samym początku, w ramach hospicjum domowego, jeździła do pacjentów i odwiedzała ich w domach. Pomagała w zrobieniu zakupów, gotowaniu, sprzątaniu, karmieniu chorego. Często również modliła się ze swoimi podopiecznymi. Wraz z powstaniem hospicjum stacjonarnego (2010 rok) jest aktywna także w posłudze na oddziale opieki paliatywnej. Jest jedną z wolontariuszek, które zainicjowały piątkowe „kawiarenki” na świetlicy hospicyjnej, czyli integracyjne spotkania wolontariuszy z chorymi przy kawie i ciastku.
Pani Halina poświęca chorym swój wolny czas, niesie im otuchę, ciepłe słowo oraz pomoc w najprostszych czynnościach. Obecnie pełni posługę w wymiarze 8-12 godzin tygodniowo – w zależności od potrzeb.
Opiekuje się również rodzinami osieroconymi, które muszą się zmierzyć ze stratą osoby bliskiej – męża, żony, brata, siostry. A szczególną troską otacza dzieci osierocone, które straciły mamę lub tatę. Rozmawia z nimi i stara się przeprowadzić przez pierwsze dni, tygodnie, a często miesiące i lata trwania żałoby. Dzięki takiej pomocy rodzina łatwiej przechodzi śmierć najbliższej osoby.
W wywiadzie dla Telewizji Polskiej w 2016 roku przyznała, że: „Najpierw jest ten niesamowity ból, a później widzi się, że dzieci zaczynają odzyskiwać radość życia. To jest zastrzyk optymizmu. Najtrudniej jest tam, gdzie jednego rodzica nie ma, a ten drugi odchodzi. Tam, gdzie są dzieci, tam jest nadzieja do końca.”
We współpracy z innymi wolontariuszami prowadzi akcje pomocowe na rzecz rodzin osieroconych. Dwa razy w roku porusza niebo i ziemię, by spełnić ich marzenia (Akcja „Listy do M.” na 6 grudnia i Dzień Dziecka). Pomaga w organizowaniu opieki rodziny zastępczej i pobytów niepełnoletnich w domach dziecka. Organizuje integracyjne wyjazdy, wycieczki dla dzieci i ich rodziców oraz opiekunów prawnych – od wyjazdów do teatru po kilkudniowe wycieczki na terenie Polski. info: Hospicjum, zdj. ROPS Katowice