W sobotę do południa, ktoś przysłał do nas sms-a: Policja w Skoczowie zatrzymała pana wiceprezydenta z Żor – Kałużę. Chyba jechał po pijaku, sprawdźcie sobie.
Sprawdziliśmy. Dyżurny skoczowskiego komisariatu potwierdził zatrzymanie samochodu wiceprezydenta i kontrolę alkomatem kierującego nim Wojciecha Kałuży. Okazało się, że był trzeźwy – powiedział nam dyżurujący na komisariacie policjant. - Nie ma nic dziwnego w tym, że policja kontroluje trzeźwość kierowców. To chyba dobrze, że reaguje na tego typu sygnały. Co do mnie, mam swoje zasady i po kielichu nie siadam za kierownicą – skomentował dziś całą sprawę wiceprezydent. ok
Uscislijmy, ze nie byla to rutynowa kontrola, ale zatrzymanie tylko tego konkretnego samochodu. Wniosek: donosicielstwo i zawisc jak w prl-u.
Widocznie "Ktos" do dzis nie jest w stanie pogodzic sie ze fotel wiceprezydenta nie nalezy juz do niego.
ja gdybym widzial kogos jak wsiada po kieliszku to nie wazne czy bylby z pisu czy z po zadzwonil bym na policje. ciekawy jestem
czy jesli potroncilby twoje dziecko to bys to samo napisal.
ale napewno takimi postami pracujesz na swoja posadke gdzies w UM zreszta jak kiedys wiceprezydent
do obserwatora - chyba żartujesz, że były wiceprezydent miałby informację PO KILKU GODZINACH (od ranka do "do południa"), że w Skoczowie zatrzymano jego następcę. niby skąd? w takie teorie spiskowe chyba nawet sam pomówiony by nie uwierzył :]
Chodzi o to ze p. Kaluza nie wsiadl za kolko po kieliszku, co potwierdzilo badanie alkomatem, ale ktos zyczliwy widac chcial zeby bylo inaczej... ciekawe ze nikt nie dzwoni na policje jak panowie w ankarze kolo domu kultury wypijaja "jednego i piwko" i odjezdzaja autem.
skoro jestes az tak doinformowany to tez zadzwon, nie miej skrupulow. ten ktos moze kogos zabic a wtedy ty bedziesz po czesci wspolwinien.
a ze dmuchnol i wyszlo zero wcale nie znaczy ze nie wsiadl po kielichu.
poza tym moze nie po kielichu a po malym piwie.
takich donosow powinno byc wiecej. napewno niejeden z takimi zasadami stracilby prawko
autor powyższego posta, sądząc po tym co pisze, to chyba chodził za Kałużą, skoro wie takie rzeczy...