Przyszła kolej na żorzan – PZD zbiera podpisy pod projektem obywatelskiej ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych.
Spotkanie, na które zaproszono działkowców w Żorach odbyło się 16 stycznia w siedzibie Żorskiego Centrum Organizacji Pozarządowych na osiedlu Sikorskiego. Przyjechał na nie Jan Jaworek - członek Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców, który namawiał do podpisania się na listach poparcia projektu ustawy przygotowanego przez PZD.
- Polski Związek Działkowców właśnie bierze niebezpieczny wiraż – mówił do zebranych Jaworek. - Wobec takich obywateli jak my wytoczono największe działo: Trybunał Konstytucyjny.
Przypomnijmy, w połowie ubiegłego roku Trybunał wydał wyrok w sprawie ustawy z 2005 roku o rodzinnych ogrodach działkowych – jako niezgodnej z Konstytucją. Sejm dostał 18 miesięcy na przygotowanie nowej. Wyścig z czasem trwa – ścigają się partie, z których każda pragnie uszczęśliwić działkowców na swój sposób. Szacuje się, że działek w Polsce jest ponad milion – jeśli pomnożyć go przez cztery - dajmy na to - osoby w rodzinie, wychodzi spora liczba potencjalnych wyborców. Jest więc o co zawalczyć - swoje projekty przygotowują: Platforma, PiS i SLD.
- Nie obchodzi nas wielka polityka i wielkie pieniądze – przekonywał członek Rady w Warszawie i działkowiec z Jastrzębia. - Chcemy tylko uprawiać nasze ogródki – mówił prezentując wykaz 118 stołecznych ogrodów, w sprawach których toczą się już postępowania sądowe. - Mówią nam, że to relikt przeszłości, a mnie mój dziadek – pracy i szacunku uczył właśnie na działce. Tu na Śląsku nasze ogrody przetrzymały Hitlera i komunę, a przejedziemy się na demokracji – nie krył rozżalenia, podobnie jak tego, że chodzi o ogromne kwoty za grunty w dużych miastach - łakomy kąsek dla ich byłych właścicieli, samorządów i inwestorów. Skarżył się też na to że w poincie spotkań z politykami pobrzmiewało hasło likwidacji działek, a także na brak zainteresowania i stronniczość mediów. - Los ogrodów działkowych wisi na włosku.
Dwa główne zarzuty w stosunku do zakwestionowanej przez Trybunał starej ustawy, to ten, że działkowcy nie płacą podatków - ani od nieruchomości, ani rolnego, ani leśnego i ten, że zrzeszać się mogą tylko w PZD, co zdaniem sędziów Trybunału znamionuje monopol Związku na dostęp do gruntów i zarząd ogrodami.
Toteż, zasadnicza zmiana zawarta w projekcie ustawy przygotowanym przez PZD to możliwość wystąpienia ze Związku przez działkowców gospodarujących w danym ogrodzie i zawiązanie stowarzyszenia. - Jednak, pamiętajcie Państwo o kosztach utrzymania takiego stowarzyszenia i wszystkich formalnościach, które załatwiać będziecie musieli sami – napominał Jaworek.
- Polski Związek Działkowców, jak wszystko, ma swoje plusy i minusy - o głos poprosiła Lucyna Cyrek, szefowa ogrodu "Aster" przy ul. Okrężnej. - Jaka by ta nowa ustawa nie była – nie będzie już prawdopodobnie zwolnień z podatków. Żaden z przygotowywanych przez poszczególne ugrupowania polityczne projektów ustawy nie gwarantuje nam też odszkodowań za altany i nasadzenia, ani terenów zastępczych w przypadku likwidacji ogrodu. Boję się, że pewnego dnia stracę prawo do tego, co zrobiłam i w co zainwestowałam na swojej działce.
- Co się stanie, jeśli propozycje Związku nie przejdą ? – zapytał ktoś na sali. - Trzeba by pojechać na Warszawę – odpowiedział ktoś inny. - Rozważamy taką możliwość – mówił Jan Jaworek. jc
To prawda. Polski Związek Działkowców jest na zakręcie.
W projekcie obywatelskim, opracowanym przez KR PZD jest propozycja by ustawowo na każdym ogrodzie mogło być tylko jedno stowarzyszenie. Propozycja logiczna. Chodzi o to, co nie było jasno powiedziane że PZD chce by to stowarzyszenie było w Warszawie, a wszystkie ogrody mu podlegały. Pan Jaworek mówił o tym, ale raczej w sensie zniechęcenia do zakładania własnych stowarzyszeń.
Stowarzyszenie ma osobowość prawną, więc tej osobowości prawnej nie byłoby w żorskich ogrodach.
Uważam, że żorskie ogrody powinny wspólnie założyć własne stowarzyszenie. A w Warszawie, w miejscu obecnej KR PZD i proponowanego stowarzyszenia działkowców, powinna powstać federacja łącząca interesy wszystkich stowarzyszeń. Prezes tej federacji powinien być wybierany przez wszystkich działkowców, jak Prezydent RP przez wszystkich obywateli.