Co czeka was w piątkowe wieczory w Kilerze? Salsowa gorączka piątkowej nocy!
Tak tak. Jakże miły widok wirujących par zastałam zupełnie przypadkiem przechadzając się po dwudziestej trzeciej w stronę Rynku. Tańczącymi są głównie uczniowie sąsiadującej z pizzerią Szkoły Tańca Movimento. O to, żeby się dobrze kręciły bioderka, a nóżki przebierały w rytmie, dbają instruktorzy obecni podczas salsotek: Monika Janas i Szymon Babiarz.
Czy czwartkowe latino w Spinozie z Edim Sanchezem są konkurencyjne? A gdzie ludzie bawią się lepiej? Trudno rozstrzygnąć. Imprezy, mimo wspólnego rytmu, mają zupełnie inny charakter. Jedno jest pewne: salsowe imprezy przyjęły się w Żorach na dobre. kamilus
Instruktor Szymon Babiarz z partnerką wywijali bez ustanku
Konkurencyjne nie są gdyby w Spinozie było więcej miejsca do tańczenia nie było by pewnie Salsomni, chodzi o to żeby dobrze się bawić słuchając żywej muzyki. To nie prawda że sami uczniowie Movimento, zdarza się że przyjeżdżają ludzie z Katowic Bielska Częstochowy, a nawet Wrocławia, Wszak podziemie salsowe działa w każdym z większych miast. Dokładnie podziemie bo złote lata salsy minęły ale mimio to zachęca zniewala ludzi swym afrykańskim brzmieniem dlatego jest nas coraz więcej!
A jesli nawet sami uczniowie Movimento, to co w tym zlego? Przeciez KAZDY moze przyjsc, a skoro nie chce to jego sprawa. Dobrze ze jest impreza w takim klimacie bo czasem fajnie jest oderwac sie od lokali dicho/rock i posalsowac :)