Własnoręczne zapalenie znicza olimpijskiego i krzesanie ognia kamieniami na monitorze komputera, czy poprowadzenie w roli dyspozytora akcji gaśniczej – to tylko niektóre z atrakcji dla zwiedzających Muzeum Ognia.

- Większość odwiedzających stanowią uczniowie szkół podstawowych, ale są też wycieczki emerytów, słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku, a podczas weekendów gościmy rodziny z dziećmi. Bierzemy też udział w ogólnopolskim projekcie Nowe Muzeum, zachęcającym, by "wyskoczyć z kapci". Bo nasze muzeum z kapciami i kustoszem ma niewiele wspólnego – mówi menedżer placówki Paweł Szczebak.

Muzeum jest zarządzane przez spółkę Nowe Miasto, która prowadzi w Żorach również Park Wodny Aquarion i  Westernowy Park Rozrywki TWINPIGS. - Zdarzają się przypadki łączenia wycieczki do TWINPIGS z odwiedzaniem nas przez grupy z odległych części Polski – podkreśla Szczebak.

Muzeum zwiedza się samodzielnie, bilet jest jednocześnie formularzem z pytaniami testowymi. Trzeba go wypełnić w trakcie zapoznawania się z „eksponatami”, a na koniec sprawdzić swój wynik.

W żorskim muzeum wykorzystano nowoczesne technologie, dzięki którym dzieci w prosty sposób mogą poznać choćby zasadę działania silnika parowego czy spalinowego, wykryć najzimniejsze części swoich twarzy, wdać się w pogawędkę z mutimedialnym, ale i mającym ludzką postać, profesorem Pożogą lub przejść przez ekscytującą „ścianę ognia”.  

- Tę fizyczną część, bardzo podobającą się dzieciom,  chcemy najbardziej rozwinąć, m.in. dzięki współpracy z warszawskim Centrum Nauki Kopernik czy Centralnym Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach, by przyciągnąć nowych klientów – zdradza Paweł Szczebak. W minionym roku muzeum odwiedziło 28 tysięcy ludzi. - Zależy nam na zwiększeniu frekwencji. Upatrujemy swojej szansy – tak jak cała nasza spółka - w niedzielnym zakazie handlu. Ale też zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy się rozwijać i sami docierać do potencjalnych odwiedzających. Pomaga również marketing szeptany, bo dzieciom, i nie tylko im, naprawdę podoba się to, co mogą u nas zobaczyć i dotknąć. Chętnie polecają nas innym – zaznacza menedżer żorskiego muzeum. info: Nowe Miasto