Kolor twoich oczu pasuje do mojej pościeli...
Solo, z kimś, czy w wolnym związku? W ten sposób należało się określić przekraczając próg La Uba Club piątego sierpnia. Obowiązywały odpowiednie kolory wtążek pieczołowicie dobierane przez przysympatyczną panią portierkę.
Czerwony - jak nietrudno się domyślić - oznaczał bycie z kimś w związku, niekoniecznie małżeńskim.
Zielony sugerował wolność, był też sygnałem "możesz zagadać" dla innych, poruszających się po klubie singli.
Żołty - jak trafnie określili moi rozmówcy - mówił "to skomplikowane". To trochę z kimś, ale może tylko czasami, a czasami bez nikogo, więc jak bardzo chcesz, to zagaduj.
Dla mniej wygadanych tuż przy wejściu zawieszono małą ściągawkę z prostymi tekstami na zagaduchę, choć zastosowanie w praktyce niektórych z nich mogło być ryzykowne:
Tu kolega wolny, tam zniewolony i zarazem niezobowiązany.
Tu przedstawiciele długoetniego związku stałego. Tuż nad ich dłońmi - demonstracja sprzeciwu, a może dosadny przejaw zazdrości obiektu wolnego wobec pary?
Choć wyglądali na parę ich rączki dawały sprzeczne sygnały ;) Wyjaśnili mi również, że żółta wstążka oznacza status "to skomplikowane".
On wolny, ona może... To może coś z tego będzie? A może było...
Za didżejką szef wszystkich szefów ;)
kamilus
La Uba ma całkiem niezłe pomysły!
Kiedyś podobało mi się bardziej, ale ważne, że reszcie się podoba i chcą i lubią tam chodzić:)