Od wakacji przy żorskich skrzyżowaniach, w szczególności tych ze światłami, osoby podające się za niesłyszące, proszą kierowców o datki. - Dostajemy telefony, że nasi podopieczni wyłudzają pieniądze. Tymczasem to zupełnie obcy ludzie, niemający nic wspólnego ze stowarzyszeniem – mówi oburzona Grażyna Wieloch, ze stowarzyszenia "W świecie ciszy".
Kiedy na skrzyżowaniach pojawiły się osoby proszące o pomoc, pani Grażyna co i rusz otrzymywała telefony od mieszkańców miasta. - W słuchawce słyszę najczęściej "Proszę pani, członkowie waszej organizacji stoją przy skrzyżowaniach, a pani nic o tym nie wie i nic z tym nie robi?" A ja podkreślam, że ci ludzie nie mają z nami nic wspólnego. Znam przecież wszystkich naszych podopiecznych, więc wiem, że to nie oni tam stoją.
Stojące przy skrzyżowaniach osoby pokazują kierowcom tabliczki z prośbą o pomoc finansową. W zamian za 5 zł – lub więcej, jeśli ktoś będzie bardziej łaskawy – dają karteczkę z modlitwą św. Krzysztofa. - Co prawda nikt z nich nie podaje się za członka naszego stowarzyszenia, ale ludzie mimo wszystko kojarzą ich z nami. Tymczasem możliwe, że to nawet nie są niesłyszący, tylko zwykli oszuści – mówi Grażyna Wieloch.
Stowarzyszenie "W świecie ciszy" działa w Żorach od 2002 r. Powołali je rodzice głuchoniemych dzieci z naszego miasta. Stowarzyszenie organizuje grupowe i indywidualne zajęcia rozwijające umiejętność komunikowania się. Stąd m. in. kursy języka migowego, z których korzystają również mieszkańcy ościennych miast. W ramach działalności stowarzyszenia odbywają się także imprezy kulturalne, sportowe i rekreacyjne, wspierające aktywność osób niepełnosprawnych, jak chociażby wyjazdowe turnusy rehabilitacyjne. ok
Kiedyś sama widziałam jak bardzo młody człowiek szedł dziarsko a kula w ręce przez miast a po jakimś czasie z kulą zmniejszą o połowę i jakoś dziwnie powyginany żebrał na światłach na Pszczyńskiej. A co gorsza zawsze mnie zastanawia - kto będzie odpowiadał jak potrąci go jakieś auto?? oczywiście winny będzie jak zwykle kierowca.