Baza firm

Ogłoszenia

Auto salon

Kino

Konkursy
Środa, 13 listopada 2024 r.  Imieniny: Benedykta, Mikołaja, Stanisława

To nie koci katar

29.10.2009

- Biedne, słaniały się otumanione...Trzy słabsze hycel złapał w siatkę i zamknął w zardzewiałej klacie, pozostałym udało się uciec…Wszędzie już chyba dzwoniłam - gmina, policja – nikt nie chce pomóc… - żaliła się przez telefon starsza pani.

 

                                                            - ZROBIŁ SIĘ PROBLEM  -

 

Anna B.  jest mieszkanką przykopalnianego osiedla w Pawłowicach. Z zaprzyjaźnionymi sąsiadkami od lat dokarmia bezdomne koty pomieszkujące w piwnicy jej bloku, swego czasu nawet 10-osobową, kocią rodzinę. Nie wszystkim jednak odpowiada towarzystwo zwierząt. - Ta wojna od niedawna taka – mówi pani Ania. - Tyle lat nikomu nie przeszkadzały i nagle zrobił się problem. Co otworzymy drzwi, to ktoś je zaraz zamyka, nie mówiąc o okienkach piwnicznych. To niby w trosce o małe dzieci – dopowiada.


Jak zapewnia Marzena Kuchta, specjalista w leczeniu chorób psów i kotów w Żorach i Pawłowicach - dzikie zwierzęta, z reguły, „nie pchają się” do ludzi. Nie zdarza się, żeby kot zaatakował – skoczył i ugryzł. Musiałby mieć powód, być do tego zmuszonym, samemu zostać zaatakowanym. Pies, to co innego – dodaje.

Przyjaciółki kociej gromady mówią o przejawach agresji wobec swoich podopiecznych – kopniakach, rzucaniu niedopałków tak, by trafiły w ruchomy cel. Powody niechęci mogą być różne.
- Lokatorzy skarżyli się na obsikane i obsrane - bo tak to trzeba nazwać – wycieraczki. Odchody były też w piwnicach - mówi Marcin Musiał z Referatu Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Gminy Pawłowice. - Problemy z tego tytułu ma też Administracja. Co roku lokatorzy zgłaszają potrzebę odpchlenia klatek.

 

                                                              - NA LITOŚĆ BOSKĄ!  -


Z końcem września w piwnicach klatek A i B bloku pani Ani przeprowadzono dezynsekcję. Dwa dni później pani B., wychodząc z klatki, dokonała szokującego odkrycia.
- Kotki leżały blisko schodów, razem, w rządku. Nie mogły się na nogach utrzymać, jakby były po jakiejś narkozie. Około 11. zabrane zostały najsłabsze – dwa małe i jeden chudy taki. Trzy pozostałe ostatkiem sił pouciekały – opowiada. Jej mąż bardzo żałuje, że tego nie sfotografował. Widok zaskoczył również sąsiadkę pani Ani. - Na litość boską, pomyślałam, jak zobaczyłam te kotki - bez sił, z pokrwawionymi pyszczkami. Nie mogłam spokojnie pójść do kościoła w niedzielę.
- Rzeczywiście, otrzymaliśmy telefon od państwa B., gdy zauważyli koty leżące przed klatką – potwierdza Marcin Musiał. - Były osowiałe, więc je wyłapaliśmy i zawieźliśmy do schroniska w Rybniku, z którym mamy podpisaną umowę. Pozostałe koty, czyli dwie kotne kotki i jeden młody, jak się nie mylę, zostały na wolności i hasają sobie po klatkach.

 

                                                                WYKOŃCZYĆ KOTA


O prawdopodobną przyczynę stanu zwierząt zapytaliśmy weterynarza:
- W większości przypadków koty wykańcza białaczka i koci katar. Zostają tylko najsilniejsze osobniki. Nie ma też co przesadzać w drugą stronę i ratować na siłę – przyznaje Marzena Kuchta. Tylko dlaczego pawłowickie koty „zachorowały” dokładnie w tym samym czasie i miejscu? Weterynarz przypuszcza, że mogły zatruć się czymś przez pokarm, być może trutką na szczury. Praktycznie każdy może się w takową zaopatrzyć. Niska cena, dostępność i sposób jej podawania może być groźny nie tylko dla zwierząt. Wszyscy znamy różowe granulki sypane w kątach piwnic, popularne są też pasty z dodatkiem hormonów wabiących i obliczonym na kilka dni czasem działania. Do wyboru jest jeszcze płyn do nasączania pożywienia i kolorowe kulki przypominające cukierki – sprawdziliśmy w pawłowickim GS-ie. A trutka, to przecież nie jedyny sposób na zamordowanie kota.
Są też bardziej wyrafinowane metody, o których, choć bez wdawania się w szczegóły, zdradzono nam, że na ich temat powiedzieć mogą coś więcej, np. inni miłośnicy zwierząt – np. hodowcy gołębi pocztowych. „Wysłużonego” pupila najprościej zresztą pozbyć się, oddając go do schroniska. Możemy być pewni, że z tęsknoty zagłodzi się na śmierć.
- Podczas dezynfekcji piwnic trzeba odseparować zwierzęta od odkażanych pomieszczeń na 24 godziny. Pies przeżyje, ale opary środków chemicznych mogą zabić kota – ostrzega Marzena Kuchta.

 

Trudno rozstrzygnąć jednoznacznie, co było przyczyną zatrucia kotów. Czy - jak sugeruje Marcin Musiał z Urzędu Gminy – stały się ofiarami przypadku, czy ktoś im pomógł. Póki co, bez odpowiedzi pozostaje też pytanie, co stanie się z kotami, którym udało się przeżyć dezynfekcyjną hekatombę. W myśl ustawy z 1997 roku o ochronie zwierząt do obowiązków Gminy należy zająć się bezdomnymi zwierzętami.
W Żorach problemem są nie bezdomne koty a bezpańskie psy. - Azyl prowadzony przez ZTK i opłacany ryczałtem przez miasto właściwie nie przyjmuje kotów, chyba, że trafi się zagubiony pers, ale to raczej rzadkie przypadki. Schronisko w Mysłowicach, z którym mamy podpisaną umowę o współpracy, odbiera od nas psy i to tylko w granicach ustalonego limitu – mówi Dorota Marzęda, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

 

                                         

                                           "DZIKIE ZWIERZĘ NIE NADAJE SIĘ DO ADOPCJI"


- Zapewniamy zwierzętom pobyt w schronisku, płacimy abonament. Na wezwanie przyjeżdżają i zabierają zwierzę. Na tym kończy się nasza rola – wyjaśnia Marcin Musiał z Pawłowic. Sęk w tym, że o ile schwytany pies ma szansę na adopcję, o tyle bezdomny kot – nie. Dlaczego? – Bo to dzikie zwierzę. Nie nadaje się do adopcji. W schronisku pozostanie do „końca życia” – powiedziano nam w rybnickim „bidulu” dla zwierząt.

- Wolno żyjących kotów właściwie się nie wyłapuje. Trudno je schwytać – mówi Aniela Orzołek z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Zabrzu. – U nas wyłapuje się tylko koty chore, albo przeznaczone do sterylizacji czy kastracji. W takich przypadkach tzw. karmicielki, opiekujące się grupami kotów, wypożyczają ze schroniska samozatrzaskową klatkę z pokarmem wewnątrz i próbują zwabić zwierzę. Taka akcja trwa nawet kilka godzin, a czasem trzeba próbować raz jeszcze.
 

 

                                                                 AKCJA STERYLIZACJA

 

Żorskie kocie mamy pomagają też zwierzętom na działkach - dają im jeść, odpchlają, odrobaczają. Te, które stać i uda im się kota złapać – nawet poddają zwierzę sterylizacji. Przyprowadzonym przez nie kotom zabieg robi się taniej – mówi Marzena Kuchta. W Zabrzu, podobnie jak we Wrocławiu i innych miastach w Polsce, by zapanować nad populacją kotów, schroniska - współpracując z karmicielkami, lecznicami dla zwierząt i samorządami - przeprowadzają co roku dotowaną akcję sterylizowania i kastracji bezdomnych kotów. Zwierzętom delikatnie nacina się ucho, by uniknąć pomyłki i nie wyłapywać bezpłodnych już kotów w celu powtórnego poddania ich zabiegom. - Wychodzę z założenia, że lepiej mieć w bloku 2, 3 wysterylizowane koty, żeby miały dach nad głową i mogły się spokojnie zająć badziewiem pod tytułem szczury, myszy, karaluchy, niż wydawać pieniądze na firmy deratyzacyjne, których usługi kosztują naprawdę ciężkie pieniądze, a efekty są – tak naprawdę – mierne – stwierdza Marzena Kuchta.


 

                                                                             DA SIĘ?

 

Na wrocławskich osiedlach kotom stawia się drewniane domki, w których mogą swobodnie mieszkać. Tym samym problem z uciążliwymi szkodnikami znika. Jak możliwa jest taka symbioza? Może wystarczy dobra wola w imię tej samej ustawy o ochronie zwierząt, w której czytamy m.in. że rada gminy może w drodze uchwały przyjąć program zapobiegający bezdomności zwierząt, obejmujący w szczególności sterylizację albo kastrację. Koszty realizacji programu, o którym mowa, ponosi gmina.
Jesteśmy jak najbardziej otwarci wobec mieszkańców. Jeżeli na piśmie, z imienia i nazwiska zgłoszą problem, mamy obowiązek sprawę rozpatrzyć – wyjaśnia Marcin Musiał. - Na tę chwilę opcji ze sterylizacją nie ma, bo nie ma takiego wniosku – informuje.

 

Żyjemy razem, psy, koty, ludzie i zwierzęta. Jedni chcą, drudzy muszą. Są tacy, którzy nie mogą bez siebie żyć. Nawet, jeśli wspólne egzystowanie rodzi konflikty – jak w każdym związku – trzeba je umieć rozstrzygać. Pytanie, czy rozwiązaniem jest pójście po najniższej linii oporu. Kamila Hus

 

 

 

Dzikie koty z bloku pani Anny, którym - póki co - udało się przetrwać na wolności:

 

 

 

 

 

 

 

"Czarna" w zeszłym roku o mały włos straciłaby tylną łapę. Kończyna dosłownie cudem zrosła się.

 

 

 

Maluszka ze zdjęcia pani Ania od jakiegoś czasu nie widuje...

 

 

Jedno z dzikich kociąt, które pani Anna próbowała uratować. Nie pomogły wzmacniające zastrzyki od weterynarza. (zdj. ab)

 

 

Wychudzony powoli wraca do formy. Zaczął jeść.

 

 

 

 

Przy drzwiach mieszkania jednej z sąsiadek koty zawsze mogły znaleźć schronienie, o ile mogły wejść do klatki.

 

 


Komentarze:
~a (2009-10-29 12:10:28)

ech biedne kotki:(

~zcs (2009-10-29 13:46:05)

piepszone koty :/ pełno ludzi bez dachu nad głową łazi i głodnych a wy tu o kotach !!!

~do zcs (2009-10-29 14:22:26)

Po pierwsze - najpierw marsz po słownik jak już coś gryzmolisz publicznie, a po drugie - piszesz bzdury tylko jeszcze tego nie rozumiesz...

~xyz (2009-10-29 14:27:34)

Koty na smycz i trzymać w domu, a nie smolą wszędzie

~samsiezapnij (2009-10-29 14:49:29)

na smycz? chyba ty xyz, chyba ty.

~:) (2009-10-29 17:18:43)

XYZ ciebie tez nie wypuszczać albo nie wpuszczać zwłaszcza w internet bo też smolisz wszędzie

~ka... (2009-10-29 17:52:31)

ZCS- widac ze nie lubisz zwierzakow kot jest najczysciejszym zwierzeciem.sama mam psa i kota i denerwuje mnie takie gadanie!!!

~lola (2009-10-29 20:47:34)

do zcs :
A CO DO CHOLERY JASNEJ ZROBILEŚ/LAŚ DLA JAKIEGOKOLWIEK BIEDNEGO CZLOWIEKA???MYŚLĘ ŻE NIC WIĘC ZAMKNIJ SIĘ!podejrzewam, że co niedziele zapieprzasz do kościolka, a bliźniemu w życiu nawet kromki chleba nie podaleś... a co dopiero jakieś tam chore koty dokarmić... gratuluję paniom z pawlowic determinacji w walce z ciężkim losem kotków!trzymam kciuki za dalszą walkę!!!!

~magda (2009-10-29 21:49:29)

Kotów żal, a swoją drogą, "po linii najmniejszego oporu" powinno być napisane.

~pineska (2009-10-30 11:16:04)

Z pewnych rzeczy chyba sobie nie zdajecie sprawy. Mieszkalam w bloku przez 19 lat, zylo tam mnostwo kotow ktore byly non stop dokarmiane. i problem stawal sie jeszcze wiekszy, koty sie mnozyly, sikaly po klatkach, wchodzily na samochody, brudzily. Moze to sa czyste zwierzeta ale w zimie kiedy chowaja sie po piwnicach, smrod na klatce jest niesamowity. kotka trzeba trzymac w domu zeby codziennie zmieniac mu kuwete i odpowiednio o niego dbac. Drodzy milosnicy zwierzat, dokarmianie zwierzat to niestety nie wszystko.

~faktor (2009-10-30 11:33:24)

masz rację pineska,ale właśnie o to chodzi,że można rozwiązać ten problem przy współpracy i tych, co dokarmiają i tych,co mają kasę. Wiadomo,że jak któraś ze stron nawali, to sprawa się rypnie,a ucierpią na tym wszyscy.

~hmmm (2009-10-30 16:47:22)

Jak narazie to koty z piaskownic robią sobie kuwety! widziałem z okna jak jeden kotek załatwiał swoje potrzeby w piaskownicy a dzieci mu sie przyglądały. Chyba pierwszy raz widziały jak kot s... :D

Przychodzi Jasio do mamy:
-Mamo wykopałem w piaskownicy skarb!
- co wykopałeś?
-G...o !

Śmieszny, żałosny ale niestety chyba rzeczywisty.


NIe

~ćma (2009-10-30 16:56:11)

Jest jak zwykle druga strona medalu... Jakby nie było kotów to zazwyczaj w tych miejscach pojawilyby sie myszy i szczury...

~Yorguś Keta (2009-10-30 20:23:43)

Dokarmianie kotów to niezbyt fortunny pomysł,bo potem faktycznie kociak się przyzwyczaja i za chwilę zlezie się cała gromadka i rzeczywiście potem szwendają się po klatkach i piwnicach bloków.Nierzadko zostawiając po sobie nieprzyjemne niespodzianki,a jak one obrzydliwie śmierdzą nikomu nie trzeba uzmysławiać.Z kolei jeżeli faktycznie opisane zdarzenie,gdzie koty padły dzień po dezynsekcji klatek i piwnic bloku jednego z pawłowickich osiedli nie był zbiegiem okoliczności,a celowym działaniem mającym na celu ich otrucie,( a ja osobiście w taki zbieg okoliczności NIE WIERZĘ) to osoba która to zrobiła powinna odpowiedzieć za znęcanie się nad zwierzętami.Dla mnie natomiast jest prymitywnym sadystą .

~miłłły (2009-10-31 07:19:04)

A w Korei Północnej dzieciaki i ich rodzice nie mają co jeść, a u nas nadmiar ich przysmaków...

~zcs (2009-10-31 15:19:24)

zabićte koty !!!

~trole (2009-11-01 11:14:44)

Nie dokarmiać Trola, a problem idiotycznych komentarzy zniknie!!

~ffff (2009-11-01 12:41:52)

Jak Pani dokarmia kotki ? chwała jej za to, Jak karmią to niech jeszcze wezmą na siebie całą odpowiedzialność czyli ?niech sprzątają po kotkach (zorganizują im kuwety, oporządzają je). Na pewno nie będzie brzydko pachniało. Ale do tego trzeba jeszcze rozumu dorosłych ludzi bo to co widzę w tym artykule to tylko to że pani się użala się jakie to złe traktowanie zwierzaków. A czy Przemyślała swoje czyny że: kotki nauczyła bezradności w zdobywaniu pokarmu, spowodowały że zwiększyła się populacja tychże kotków ze względy na łatwy dostęp do jedzenia. Problem leży w myśleniu ludzi co to wyświadczają zwierzętom niedźwiedzią przysługę.

~Carri (2009-11-02 13:12:01)

Zwierzeta sa bardziej ludzkie niz niektórzy z Was!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

~miłłły (2009-11-02 17:49:26)

Ciekawe, czy te ludzie koty pomogą ci w potrzebie, czy tylko nasrają....a ty dalej bedziesz soprzątać i wąchać, wąchać i sprzątac...

~Carri (2009-11-02 18:59:53)

Człowieki nie jest lepszy niektorzy sikaja gdzie popadnie, w piwnicach mozna znalezc nie tylko mocz... I co????? Ludzie wtedy sprzataja wachaja i tak w kółko.Człowiek człowiekowi moze cos takiego zgotowac....

~natu$$ (2009-11-02 21:07:17)

biedne kotki szwendaja sie po klatksch a inni ludzie nie reagujja zcs jestes nienormalny ic sie lecz dla ciebie nie mas juz pomocy pomogles kiedyś jakim kolwiek ludziom sądze że nie!!

~Core (2009-11-03 12:59:30)

http://www.infinity.net.pl/~archie/wordpress/?p=150 - radzę sobie przeczytać jak ktoś nie zrozumie to z dwa razy może trzy aż do niego dotrze.


Aby dodać komentarz musisz się zalogować!

Nie masz konta? - zarejestruj się


NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE

sonda

wszystkie

Za co doceniasz Żory?

newsletter

Chcesz być na bieżąco zapisz się!

Twój adres e-mail:

© 2006-2024 Fundacja Sztuka, Gazeta Żorska  |  e-mail: gazeta@gazetazorska.pl, portal@gazetazorska.pl           do góry ^
Industry Web Zarządzaj plikami "cookies"