Planowana na niedzielę giełda koni w Pszczynie nie odbędzie się. W wyniku sprzeciwu mieszkańców, organizacji pozarządowych - w tym Fundacji „Przyjaciele dla Zwierząt” - i wątpliwości burmistrza Dariusza Skrobola, organizatorzy postanowili odwołać targowisko.
Przypomnijmy – niespełna miesiąc po zamknięciu targu końskiego w Kleszczowie, pojawiła się informacja o giełdzie, organizowanej w Pszczynie na placu Giełdy Ptaków przy ul. Broniewskiego. Targ miał ruszyć 27 listopada i odbywać się regularnie w co czwartą niedzielę miesiąca. Plany organizatorów pokrzyżowały jednak głosy sprzeciwu. Zainterweniowała m.in. Fundacja „Przyjaciele dla Zwierząt” - ta sama, która walczyła o likwidację handlu końmi w Żorach przy ul. Targowej, zgłaszając liczne nadużycia ze strony hodowców i przypadki łamania praw zwierząt. Mając na względzie dobro zwierząt i urok zabytkowego miasta, działacze poprosili o wsparcie organizacje pozarządowe. Protestowali też sami mieszkańcy. - Plac targowiska znajduje się w ścisłej zabudowie, w pobliżu osiedla. Już teraz, podczas Giełdy Ptaków, jest problem z dojazdem i z parkingiem – mówi Olivia Matyja z Fundacji „Przyjaciele dla Zwierząt”. Uważa, że nie ma tam warunków, by sprzedawać konie, brak miejsca na wyładunek i załadunek dużych zwierząt, a wynajęty weterynarz jest specjalistą od ptactwa. - Powinien ponadto przebywać na miejscu przez cały czas trwania giełdy, a podczas ostatniej – opuścił plac już o 10.00. Sądzę, że byłoby to samo, co w Kleszczowie. Targowisko w Pszczynie nie jest przygotowane do sprzedaży zwierząt gospodarskich – podkreśla działaczka.
Sytuacja i zamiar zorganizowania giełdy koni, zaniepokoiła też burmistrza Pszczyny Dariusza Skrobola. 8 listopada zorganizował w Urzędzie Miejskim spotkanie, na które zaprosił pomysłodawców giełdy, Adama Paszka – lekarza weterynarii, Dominika Nawę z Komitetu Pomocy dla Zwierząt i Janusza Prządkę – przewodniczącego Zarządu Osiedla Daszyńskiego, by wspólnie przedyskutować temat. - Organizatorzy Giełdy Ptaków nie poinformowali nikogo o zamiarze rozszerzenia swej oferty o duże zwierzęta - konie, bydło i świnie – mówił burmistrz. - Sprawa jest poważna, więc musiałem zareagować. Przedsięwzięcie miało być organizowane na prywatnym terenie, jednak w tym przypadku Dariusz Skrobol widział potrzebę skonfrontowania pomysłu ze służbą weterynaryjną, przedstawicielami obrońców zwierząt, służb mundurowych oraz ochrony środowiska. Wyraził też obawę, czy organizatorzy podołają niełatwemu wyzwaniu, biorąc pod uwagę ustawowe wymogi, regulujące handel dużymi zwierzętami. - Martwię się również, jak taka impreza wpłynie na wizerunek Pszczyny.
Dwa dni po spotkaniu w Urzędzie, Fundacja „Przyjaciele dla Zwierząt”, otrzymała oświadczenie organizatorów giełdy o odwołaniu targu. Podkreślili oni, że podtrzymują stanowisko odnośnie tego, iż są w stanie zapewnić należyte warunki zwierzętom, jednak uwzględniając postulaty obrońców praw zwierząt i ich obawy o przedmiotowe traktowanie zwierząt, zdecydowali się odwołać targ. W oświadczeniu czytamy również zapewnienie, że „regularne organizowanie giełdy koni poprzedzone zostanie dalszymi konsultacjami z przedstawicielami organizacji zajmujących się obroną praw zwierząt oraz właściwych organów weterynaryjnych i innych podmiotów w tym celu powołanych”. Jednocześnie organizatorzy zaznaczają, że zdają sobie sprawę, iż zwierzę nie jest rzeczą i należy je traktować z należytym szacunkiem. Deklarują, iż potępiają karygodne zachowania handlowców, które na ich terenie spotkałyby się z silną reakcją i sprzeciwem - „Liczymy na to, że nasze podejście do tej sprawy zostanie należycie zrozumiane i z czasem jakaś organizacja zajmująca się prawami zwierząt będzie chciała wspólnie z nami zorganizować taką imprezę, gdzie można będzie to kontrolować i zapobiegać negatywnym procederom towarzyszącym na dzikich targowiskach”.
W Żorach tradycja targów końskich – jedynych takich w regionie – nie zakończy się wraz z zamknięciem giełdy w Kleszczowie. W przyszłym roku, w sąsiedztwie Miasteczka Westernowego planowana jest budowa nowego placu z przeznaczeniem na handel dużymi zwierzętami. Oferujący lepsze warunki od dotychczasowych, będzie dysponował 68 zadaszonymi boksami dla koni, rampą rozładunkową, pomieszczeniem dla weterynarza i sporym parkingiem. Na terenie przy ul. Targowej nadal odbywać się może handel drobnym inwentarzem i akcesoriami jeździeckimi. Patrycja Cieślak-Starowicz
zdj.: Adam Karaś
no i zrobią w miasteczku westernowym byle kasę większą ciągnąć - po to zamknęli nasz targ pseudo przyjaciele zwierząt
To jak będzie? Dzieci będą mogły na żywo zobaczyć, jak się traktuje zwierzęta na takich targach. Gratuluję pomysłu :(
Pani Oliwia mija sie z prawdą lub specjalnie zataja pewne fakty, bo jesli wiem to po godzinie 10.00 rozmawiała z lekarzem weterynarii na giełdzie ptaków, który to nie jest lekarzem wynajętym przez organizatorów lecz wyznaczonym przez powiatowego lekarza weterynarii. Artykuł jest stronniczy w którym to nie ma zdania organizatorów. Pytanie o to co sądzi pani Oliwia na ten temat będzie można zadać jak odwiedzi targ przy miasteczku westernowym bo jeśli spełnienie wszelkich wymogów nie uchroni zwierząt to pytam co???