Co roku Rada Miasta ustala liczbę licencji na taksówki, które mają zostać przyznane w przyszłym roku. Na ostatniej sesji między radnymi toczyła się żywa dyskusja, ile licencji należy wydać i jakie będzie to miało konsekwencje.
O opinię w tej sprawie poproszono m.in. żorskich taksówkarzy. - Panowie z korporacji sugerowali w rozmowie z nami, żeby nie wydawać nowych licencji, bo z powodu kryzysu, w ostatnim roku odnotowują straty . Dodatkowym argumentem jest to, że często o licencje zabiegają osoby, które mają inne źródło utrzymania – np. emerytowani górnicy i ten zawód traktują trochę po macoszemu – relacjonował radny Maroszek.
- Zdaniem Powiatowego Rzecznika Konsumentów, nie należy wprowadzać limitów, bo w ramach wolnego rynku ceny usług będą bardziej konkurencyjne – dodał Józef Dziendziel, pełnomocnik prezydenta Sochy ds. infrastruktury. - W zeszłym roku wydaliśmy w sumie siedem licencji. Teraz proponujemy ustalić ich liczbę na pięć – bo tyle osób zdało egzamin taksówkarski. Myślę, że skoro ktoś się stara, uczy topografii miasta, stresuje się na egzaminie, to należy mu umożliwić pracę w tym zawodzie.
Radny Maroszek przyznał, że mechanizmy rynkowe są słuszne pod warunkiem, że konkurencja jest równa. - Obawiam się jednak, że wprowadzenie kolejnych taksówek będzie prowadziło do niższej jakości usług. Korporacje również mogą na tym stracić – stwierdził. - Proponuję w ogóle nie wydawać licencji na przyszły rok, a jeśli już, to zmniejszyć ich ilość z pięciu do trzech.
Zupełnie odmienne stanowisko zajął Joachim Grzonka, który opowiedział się za nieograniczoną liczbą licencji. W tym momencie do dyskusji włączył się radny Kołodziej. - Uważam, że w Żorach mamy dostateczną ilość taksówek. Wolałbym, żebyśmy mieli jedną czy dwie dobrze zorganizowane grupy, zamiast takiego rozdrobnienia. Zawód taksówkarza uważa się za elitarny, więc i w Żorach powinni być oni coraz lepiej ubrani, coraz bardziej kulturalni. Wtedy jakość usług będzie wyższa, choć i teraz nie można jej wiele zarzucić.
Dyskusja toczyła się w najlepsze, kolejni radni prosili o możliwość wypowiedzenia się. - Według mnie, ograniczenie dostępu do licencji jest zupełnie niecelowe. Weźmy pod uwagę, że przepisy w tej kwestii i tak zostaną niedługo zliberalizowane. Po co więc teraz komplikować sytuację – zabrał głos radny Owczarek. Poparł go Krzysztof Mentlik. - Idea radnego Kołodzieja jest bardzo piękna, z chęcią bym się do niej przychylił, jednak uważam, że na tę sprawę należy spojrzeć przez pryzmat naszych warunków. Dlatego też, podobnie jak radny Owczarek, uważam, że nie ma sensu ograniczać liczby wydawanych licencji.
Ostatecznie, po długiej, acz bardzo kulturalnej wymianie zdań, przegłosowano pierwotną wersję uchwały. W przyszłym roku zostanie więc wydanych pięć licencji dla taksówkarzy. Ola Kowol
3 czy 5 - co za różnica? gdyby problem dotyczył 50 czy 100 to rozumiem że trzeba dyskutować ale dla 5 czy 3? weźcie się w UM do roboty!
tym polonezem to by sie już wstydzil stac na postoju ...
a może zamiast taksówek riksza