Ogromne Jezioro Otmuchowskie, swą zielono-kwitnącą powłoką nie kusiło do kąpieli. Na niebie zawisły chmury, z których soczyście kapał deszcz.
Domki z dykty, w których przyszło nam nocować, na stanie miały wpisany tapczan, sztućce, mopa, lodówkę i niewidzialny, kolorowy telewizor. Prócz zapachu butwiejącego drewna, kryły w swych zakamarkach mało pożądane, ale bardzo pożyteczne pająki, chroniące przed jeszcze bardziej irytującymi muchami. Jeśli ktoś chciał wziąć prysznic, to tylko między 6.00-10.00 lub 20.00-22.00. Siku i dwójeczkę można było cały czas. Nikt luksusów się nie spodziewał, Luksusowej - czemu nie? Dość prędko łykając zaprzeszły klimat miejsca zagryzany kiełbaską z grilla, wprawiliśmy się w wyborne humory. Filmowcy z Juzz Media wykorzystując ten stan nakręcili kilka scen na tle odrapanych domków, które podobno wykorzystano w teledysku. A wieczorem PomaU zagrali jak zwykle, ruszając na betonowy parkiet kompletnie wszystkich: bez względu na wiek, płeć i pochodzenie. Zabawę na powietrzu przerwała cisza nocna. Trzeba było ewakuować się do klitek, gdzie można było kontynuować imprezę.
I właśnie:
Znacie ten numer z wchodzeniem do auta przez rurę wydechową? A taki z wchodzeniem przez drzwi bez ich otwierania? O ile pierwszy, nie czarujmy się, jest mało prawdopodobny do zrealizowania, o tyle drugi z całą pewnością możliwy. I właśnie w jednym z domków "Kormorana" pewien śmiałek, koło czwartej nad ranem zaprezentował ów trik. Kosztowało go to trochę zdrowia i pieniędzy, ale jaki był efekt! Tej samej nocy inny odważny pomylił toaletę z domkiem właściciela obiektu, w efekcie czego opuściliśmy bramy ośrodka tuż przed 12-tą w południe następnego dnia. Zmuszeni sytuacją, nie poddając się, ruszyliśmy na Czechy, do oddalonego o 15 km kamieniołomu...
Zdjęcia: PomaU
ej no i zaś mnie niema a dyć żech tam była;)))
bommmmmmmbeloooooooooooooo;*
bogactwo!