Miejscówki do usadowienia "czterech liter" rozeszły się z prędkością światła, a już w sam sylwestrowy wieczór, nieliczni wybrańcy mogli załapać się tylko na standing party...
...co w sumie - ponoć - uformowało niemal 150-osobowy tłumek.
Jak zapewnili organizatorzy Sylwestra 2010 w RedZ:
- dołożyliśmy wszelkich starań, by odmienić wystrój klubu - okazja świętowania przełomu roków mobilizowała. Czy się udało? - Bardzo! - przekonywał jeden z organizatorów. Weterani parkietu witali nowy rok do świtu. O 6.00 nad ranem ostatni imprezowicze opuścili lokal. Ci, którym brakło energii na poruszanie się o własnych siłach (a jak wiadomo - ściany nie zawsze są w stanie nas wesprzeć), skorzystali z pomocy taksówek - bravo, bravo - które, swoją drogą, w ową noc nadgoniły kursowo - finansowe dołki 2009.
- Oby więcej takich imprez w iście rodzinnej atmosferze - czego sobie i klientom życzyli organizatorzy imprez w RedZ. info, zdj.: RedZ, red. kamilus
widzi mi sie, ze widze misie..