Już niedługo wraz z najbliższymi zasiądziemy przy wigilijnym stole. Zajadając się barszczem z uszkami, kapustą z grzybami i pieczonym karpiem, zapomnimy o przedświątecznej gorączce. Póki co, wyruszając na zakupy, musimy jednak uzbroić się w cierpliwość i... sporo gotówki.
Sklepowe półki i stragany na targach uginają się pod ciężarem światełek, bombek, łańcuchów i wszelkiego rodzaju akcesoriów, niezbędnych do ozdobienia świątecznego drzewka. A tych ostatnich jest u nas do wyboru, do koloru – żywe i sztuczne, mniejsze i większe. - Polecam jodłę kaukaską. Jest trwała i pięknie się prezentuje – mówi jeden z handlarzy. Za średniej wielkości jodełkę zapłacimy ok. 120 zł. Mniej więcej tyle samo musimy wydać na sztuczne drzewko, choć ich ceny – w zależności od wielkości – wahają się od 50 do 220 zł.
Kiedy mamy już choinkę, trzeba zadbać o jej odpowiednie przystrojenie. Lampki kosztują od 10 do 50 zł. Do wyboru mamy kilkanaście rodzajów – migające, grające, jedno- i wielokolorowe, a dla wymagających – energooszczędne. Z bombkami również nie ma problemu, choć nie do końca – bo wybór jest tak duży, że naprawdę trudno się zdecydować. Jedni preferują tradycyjne, bogato zdobione i obsypane brokatem, inni wolą jednokolorowe – srebrne, złote, czerwone lub niebieskie. Kto jednak za bombkami nie przepada lub stawia na oryginalność, może oczywiście udekorować choinkę własnoręcznie wykonanymi ozdobami, albo słodyczami czy piernikami. Pamiętajmy jednak, że w przypadku tych ostatnich istnieje niebezpieczeństwo, że do końca świąt ozdoby mogą zostać...pożarte przez domowego łakomczucha.
Tak jak nie wyobrażamy sobie świąt bez choinki, tak samo trudno je sobie wyobrazić bez poczciwego, świątecznego karpia. Teraz, kiedy w Żorach nie ma już Gospodarstwa Rybackiego, mogłoby się wydawać, że mamy utrudnione zadanie. Jednak nic bardziej mylnego – handlujących świąteczną rybką można spotkać na każdym kroku. Wystarczy tylko podejść do basenu z karpiami, a już słyszymy: - Pyszna rybka, sama słodycz! Ile dla pani? No cóż, w końcu dobra reklama jest dźwignią handlu. I co najważniejsze - dźwignią skuteczną, bo chętnych nie brakuje.
Za kilogram karpia – najczęściej z hodowli w Ochabach lub Skoczowie, trzeba zapłacić ok. 12 zł. Ale oferta jest znacznie bogatsza. Na świątecznej kolacji możemy zaskoczyć gości, podając np. okazałego jesiotra – za prawie 30 zł za kilogram, nieco tańszego szczupaka, albo dostojnego suma, za kilogram którego zapłacimy ok. 20 zł. Jeśli niezbyt pewnie czujemy się sam na sam z żywym stworzeniem, które w bliżej nieokreślony sposób musimy tego życia pozbawić, możemy zadowolić się tuszą lub filetem. Tak czy inaczej, zdaniem zdecydowanej większości – bez ryby nie ma świąt i basta!
Co poniektórzy wolą jednak unowocześnione menu wigilijne, gdzie coraz mniej postnych dań. Na stole króluje pieczony indyk, rodem z amerykańskich filmów, owoce morza, a jeśli już ryby, to te bardziej wyrafinowane – węgorze, sandacze, jesiotry. Czy to faktycznie dobry pomysł na tę wyjątkową kolację, niech pozostanie kwestią gustu każdego z nas. Mimo wszystko, w święta najważniejsza jest atmosfera, a jej nie da się kupić za żadne pieniądze. Ola Kowol
szkoda że nie pokazali jak karpie leża też w wiaderkach/miskach bez wody
wlasnie, interwencja po marketach jezdzi, a co na straganch sie dzieje.... cisza ;[
Bo nie leża jak ty sobie to wyobrażasz, że ryba bez wody leży? Przecież ryba zdycha bez wody a handlarzom zależy żeby na stoły klientów trafiła jak najlepsza ryba !
Do hmmm: dlatego wszyscy kochający zwierzęta (a zakładam, że jesteś taką osobą) powinni w takich sytuacjach dzwonić do Powiatowego Inspektora Weterynaryjnego, Przychodni Zwierząt bądź na Policję. Jeżeli nie będziemy tak postępować - nic się nie zmieni a my nadal pozostaniemy bestiami.
POWIATOWY INSPEKTORAT WETERYNARII
44-200 Rybnik, 3 Maja 31
tel. 42-28-632
Przychodnia Weterynaryjna Żory
os. Powstańców Śląskich P-20
tel. 032 43 43 138
biedne niewqinne zwierzaki jedza je a co one mają za to łapiąje i nie maja powietrza wyobrazcie sobie jak wy byscie wytrzymali tyle czasu bez powietrza masakra poprostu uu biedaczki i myślicie zew dlaczego ich nie jem bo im współczuje co one maja za to no właśnie nic
nad losem karpia się jeszcze nie rozczulam, taki ich los i tyle...