W czwartek, 22 listopada, z Katowic zwycięstwo przywieźli młodzicy, w piątek – kadeci, a w sobotę zakończyli serię seniorzy. Bardzo cieszą takie zwycięstwa.
Kolejka 7, czyli goście nie do zatrzymania…
Pierwszy w historii przyjazd jeleniogórzan (spadkowicz z pierwszej ligi) do Żor sprawił, że widzowie byli świadkiem bardzo dobrego widowiska. Gospodarze – niestety – przegrali.
Kupczak, Rduch, Marczyk, Ochodek, Zieliński – to była w tym meczu pierwsza piątka i gdy spojrzeć na aktywa gospodarzy okazuje się, że tylko ta ekipa była w stanie trzymać w miarę blisko dystans do zespołu Sudetów. Pierwsza wyrównana kwarta zakończyła się jednym punktem na korzyść gości. W późniejszej fazie meczu dobrą zmianę dał podkoszowy Błażej Torebko, ale niestety ogólna skuteczność rzutów z gry (w szczególności za 3 punkty) była niska.
Po drugiej stronie do tradycyjnie punktujących braci Niesobskich i Jakuba Czecha dostroił się bardzo szybki rozgrywający Michał Kozak i…w czwórkę zdobyli 80 punktów! „Odjazd” gości w drugiej (m.in. trzy „trójki” braci Niesobskich w minutę! i przewaga 19-stu punktów) i trzeciej kwarcie był już nie do odrobienia i mimo prób dojścia drużyny Sudetów (w 2 kwarcie do 12 punktów różnicy, a w 3 – do 10 „oczek”) oraz wyraźnego zmniejszenia strat w ostatniej odsłonie, Bankowi w tym spotkaniu polegli.
17 listopada, Żory 18.00
HK Bank Spółdzielczy Żory – Sudety Jelenia Góra 76:92 (20:21, 18:29, 16:25, 22:17)
Ochodek 22 (4x3), Marczyk 13, Kupczak 10 (2x3), Torebko 10, Przeliorz 5 (1x3), Zadęcki 5 (1x3), Rduch 4, Szczotka 3 (1x3), Zieliński 2, Białdyga 2, Jasiński 0, Anduła 0.
Kolejka 8, czyli planowe zwycięstwo
Po słabym rozpoczęciu poprzedniego sezonu, potem – poważnej kontuzji, rehabilitacji i wreszcie – po przyzwoitej punktowo końcówce z Mickiewiczem przypomniał o sobie Adam Białdyga.
Na parkiecie we Wschowie pierwsza kwarta stała pod znakiem nieznacznej przewagi gospodarzy, ale też 10-punktowej zdobyczy „Białego”. Kiedy wyrównana gra trwała w drugiej odsłonie do 18-ej minuty, sygnał do „odjazdu” dał „trójką” Grzegorz Zadęcki. Ostatnie dwie minuty przed przerwą były fragmentem, który faktycznie zdecydował o wyniku meczu – 12 punktów przewagi (żorzanie pozwolili gospodarzom na zdobycie 8 punktów!). Wtedy też wszystkie swoje meczowe punkty (8) zdobył nasz rozgrywający Marcin Marczyk.
Po przerwie – do połowy trzeciej kwarty – zawodnicy ze Wschowy starali się odrabiać straty, a koncentracja podopiecznych trenera Szymika była na średnim poziomie: straty, faule w ataku, słaba skuteczność, no i fragment dla gospodarzy 9:2! Potem jednak kapitan Bankowych, Łukasz Ochodek, wraz z Błażejem Torebko i Grzegorzem Zadęckim wzięli się ostrzej do pracy i na koniec tej części meczu przewaga przyjezdnych powiększyła się do 16-stu punktów. Ostatnia część meczu była już pod pełną kontrolą żorzan – dobrze prezentował się Adam Anduła, kolejne „oczka” dorzucił wspominany na początku Białdyga, którego zdobycz punktowa zakończyła występ gości, a licznik żorskiego skrzydłowego zatrzymał się na liczbie 17.
- Nasz zespół czasem przypominał w takich sytuacjach Świętego Mikołaja – rozdawaliśmy prezenty tym, którzy sami nie potrafili sobie niczego wywalczyć – komentował mecz Adrian Fojcik. - Obawiałem się tego trochę, ale przy dobrej grze skrzydłowych wystarczyło być skoncentrowanym, żeby przywieźć wygraną z dalekiego wyjazdu. Cieszy zwycięstwo na wyjeździe, bo grający bez żadnych obciążeń psychicznych gospodarze pewnie komuś jakieś duże punkty ukradną. Zadowolony jestem z dyspozycji Białdygi, bo tego mu było trzeba; oby to utrzymało się na dłużej. W czwartek z Katowic zwycięstwo przywieźli młodzicy, w piątek – kadeci, a w sobotę zakończyli serię seniorzy. Bardzo cieszą takie zwycięstwa.
24 listopada, Wschowa
WSTK Wschowa Sława - HK Bank Spółdzielczy Żory 63:80 (25:20, 8:25, 11:15, 19:20)
Białdyga 17 (2x3), Zadęcki 15 (3x3), Anduła 12, Marczyk 8, Ochodek 7, Rduch 7, Jasiński 6, Torebko 4, Zieliński 4, Kupczak 0.